Przejdź do treści
Robert Bociaga zatrzymany w Birmie nadal w areszcie. Polska nie ma ambasady w tym kraju
Fot. Twitter.com/waiwainu

Robert Bociaga, niezależny dziennikarz zatrzymany 11 marca przez birmańskie wojsko, przebywa nadal w areszcie policyjnym i ma zapewnioną pomoc prawnika. Jego życiu i zdrowiu nie zagraża bezpośrednie niebezpieczeństwo.

Z zebranych informacji wynika, że Robertowi Bociadze pomaga miejscowa organizacja pozarządowa, która zapewniła mu także dostęp do prawnika.

Dziennikarz podczas zatrzymania został pobity, jednak nie była mu potrzebna pomoc medyczna. Od chwili aresztowania Polak jest przetrzymywany w policyjnym areszcie w środkowej części kraju mieście Taungyi.

Birmańskie władze wojskowe postawiły Robertowi Bociadze co najmniej dwa zarzuty związane z naruszeniem przepisów imigracyjnych oraz uczestnictwem w demonstracji.

Prawo do opieki konsularnej

Jak potwierdziło federalne Ministerstwo Spraw Zagranicznych Niemiec, niemiecka ambasada w Rangunie, która reprezentuje Polskę w sprawach konsularnych, pozostaje w kontakcie z prawnikiem zatrzymanego.

Ambasada jasno dała władzom do zrozumienia, że Polakowi musi zostać zagwarantowane prawo do opieki konsularnej.

Polska nie ma w Birmie własnej placówki dyplomatycznej, lecz konsul w Bangkoku komunikuje się w sprawie dziennikarza ze swoim niemieckim odpowiednikiem.

Zszokowani złym traktowaniem Roberta Bociagi

Robert Bociaga podróżował po regionie, współpracując jako freelancer m.in. z niemiecką agencją informacyjną dpa oraz amerykańską stacją CNN.

11 marca Bociaga fotografował uliczny protest w Taungyi, kiedy został otoczony przez żołnierzy i pobity – poinformował miejscowy portal Kanbawza Tai News. – Jesteśmy głęboko zszokowani zatrzymaniem i jawnie złym traktowaniem Roberta Bociagi. Jesteśmy bardzo zaniepokojeni losem naszego kolegi – oświadczył dzień po jego zatrzymaniu redaktor naczelny dpa, Sven Goesmann. – To nieznośny i nieakceptowalny atak na wolność prasy i nawet w tej brutalnej formie, niestety, nie jest to odizolowany przypadek – dodał.

Według działającego w Birmie i Tajlandii Stowarzyszenia Pomocy Więźniom Politycznym od chwili dokonania zamachu stanu władze zatrzymały blisko 40 dziennikarzy.

PAP

Wiadomości

Ukradli psa 8 lat temu. Jak udało jej się wrócić do właścicieli?

ONZ piętnuje działania Korei Północnej. Nie ma to znaczenia

Prezydent nakazał natychmiastowe uwolnienie 29 nastolatków, którym groziła kara śmierci

Myślał, że ma w ręku broń. Zabił czarnoskórego. Jaki będzie wyrok

Trump: idźcie i głosujcie. Świat będzie wam wdzięczny!

Neymar nie ma szczęścia. Powrócił po kontuzji. Zagrał pół godziny

Premier: będziemy traktować przemytników ludzi jak terrorystów

Kończy się najbardziej wyjątkowa kampania w historii świata

Chiny złożyły pozew przeciwko Unii Europejskiej

Nawrocki: ten rząd stawia wyżej esbeków niż tych, którzy walczyli o wolną Polskę. Fałsz ma się stać prawdą

Wizyta u dentysty wkrótce może być luksusem dla wielu Polaków

Kontrowersyjny dyrektor Instytutu Solidarności i Męstwa im. Witolda Pileckiego

Jak zagłosują Polacy w USA?

Gosek na antenie Republika: jestem siłowo przetrzymywany w nielegalnej komisji ds. Pegasusa

Szwecja dba o własne bezpieczeństwo i rezygnuje z budowy farmy wiatrowej na Bałtyku

Najnowsze

Ukradli psa 8 lat temu. Jak udało jej się wrócić do właścicieli?

Trump: idźcie i głosujcie. Świat będzie wam wdzięczny!

Neymar nie ma szczęścia. Powrócił po kontuzji. Zagrał pół godziny

Premier: będziemy traktować przemytników ludzi jak terrorystów

Kończy się najbardziej wyjątkowa kampania w historii świata

ONZ piętnuje działania Korei Północnej. Nie ma to znaczenia

Prezydent nakazał natychmiastowe uwolnienie 29 nastolatków, którym groziła kara śmierci

Myślał, że ma w ręku broń. Zabił czarnoskórego. Jaki będzie wyrok