Debata Prezydencka Telewizji Republika

Punktualnie o godz. 20:00 w siedzibie Telewizji Republika rozpoczęła się debata kandydatów na urząd Prezydenta RP. W studiu obecni są: Karol Nawrocki, Sławomir Mentzen, Szymon Hołownia, Adrian Zandberg, Grzegorz Braun, Marek Jakubiak, Joanna Senyszyn, Krzysztof Stanowski i Artur Bartoszewicz. Udziału w debacie odmówili Rafał Trzaskowski oraz Magdalena Biejat. Przebieg wyborczego starcia relacjonujemy na bieżąco na naszym portalu. Zapraszamy do śledzenia wydarzenia.
Debatę prowadzi Katarzyna Gójska.
AKTUALIZACJA NA ŻYWO
Bezpieczeństwo Polski i rola prezydenta jako zwierzchnika sił zbrojnych
Pierwszym zagadnieniem, na które odpowiadają kandydaci podczas debaty, jest kwestia bezpieczeństwa Polski. Pytanie dotyczyło roli prezydenta jako zwierzchnika sił zbrojnych i sposobów wykorzystania tej funkcji w obliczu zagrożeń militarnych.
Grzegorz Braun: Zanim odpowiem na to pytanie, chciałbym jednak odnieść się do tej dekoracji, którą tutaj państwo zainstalowaliście. To jest słabe, pani redaktor. Kochany, szanowny pośle Marku, to również jest słabe. Taki dobór podobizny jednego z pretendentów. Każdy fotoedytor potrafi znaleźć zdjęcie każdego z nas tutaj obecnych, być może nie takie, które samemu kandydatowi najbardziej by się podobało. Nie widzę tu także pana Maciaka, który również jest zarejestrowanym kandydatem w tych wyborach. Jestem tu gościem, nie gospodarzem. Podporządkowuję się konwencji, która została narzucona, i w ramach tej konwencji nie wolno nam się na wizji przywitać ze sobą, bo mogłoby to zostać odnotowane jako fakt wykluczający z debaty. Akceptuję te zasady, ale zwracam uwagę, że coś tu nie gra, szanowni Państwo. Nawet nie wiem, czy pan prezes Nawrocki cieszy się z tego, że przyjdzie mu stać tutaj ponad godzinę obok tekturowej podobizny jednego z pretendentów. A odpowiedź na pytanie brzmi, nie poślę Polaków na wojnę ukraińską. Znormalizuję stosunki z wszystkimi sąsiadami na wschodzie i na zachodzie tak, aby Polacy byli bezpieczni.
Sławomir Mentzen: Przede wszystkim zadbam o polskie bezpieczeństwo poprzez brak zgody na wysłanie polskich żołnierzy na Ukrainę. Bez zgody prezydenta nie da się, na szczęście, wysłać żołnierzy na Ukrainę. Jeżeli będę prezydentem, żaden polski żołnierz nie trafi na Ukrainę. Żaden polski żołnierz nie zginie za Donbas albo Krym. Trzeba jednak rzeczywiście zadbać o większą zdolność polskiego wojska do obrony naszych granic, bo w tym momencie, niestety, nie wygląda to dobrze. Mamy zapasów amunicji zaledwie na kilka dni wojny. Od lat nie powstała w Polsce żadna nowa fabryka amunicji. Rocznie produkujemy tyle amunicji artyleryjskiej, ile Ukraina zużywa w zaledwie trzy dni obrony. Wygląda to bardzo źle. Polscy żołnierze skarżą się, że oprócz amunicji nie mają też podstawowego sprzętu. Nie mają butów, namiotów, śpiworów. Mamy już ponad trzy lata wojny, a w Polsce nie powstała żadna nowa fabryka amunicji. Tę sytuację trzeba zmienić i tę ustawę trzeba zmienić. Ten rząd niestety w ogóle tego nie robi, bo to jest bardzo zły rząd. Dlatego, jeżeli państwo nie chcecie, żeby Tusk miał całą władzę, jeżeli nie chcecie, żeby wygrał Trzaskowski, to głosujcie na mnie, bo według wszystkich badań wynika, że mam największe szanse na wygranie z Trzaskowskim w drugiej turze.
Karol Nawrocki: Dobry wieczór. Chciałem podziękować Telewizji Republika za przygotowanie tej debaty w cywilizowanych, demokratycznych warunkach, w takich, w których każdy sztab miał wpływ na to, jak będzie wyglądać także ta debata. Bezpieczeństwo informacyjne jest częścią bezpieczeństwa państwa polskiego. Jako prezydent państwa polskiego będę dbał o wolność słowa i wolność w polskich mediach. Dzisiaj największym wyzwaniem dla bezpieczeństwa Polek i Polaków jest nie tylko wschodnia, ale też zachodnia granica państwa polskiego, która jest nieszczelna. Jako prezydent państwa polskiego będę dążył do jednostronnego wypowiedzenia paktu migracyjnego i powołam urząd do spraw walki z nielegalną migracją. My dziś potrzebujemy ośrodków deportacji nielegalnych migrantów, a nie ośrodków ich integracji. W kontekście międzynarodowym będę wzmacniał pozycję Polski w Sojuszu Północnoatlantyckim i bilateralne relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Nie wyślę wojsk polskich na Ukrainę. Widzę także ogromny potencjał w budowaniu regionalnych sojuszy. Bukaresztańska Dziewiątka, wschodnia flanka NATO, będzie tym projektem, któremu jako prezydent będę poświęcał wiele czasu. Będę dążył do tego, żeby Bukaresztańska Dziewiątka stała się Bukaresztańską Jedenastką po wejściu Szwecji i Finlandii do NATO. Widzę takie możliwości i widzę taką konieczność. Polska ze mną będzie bezpieczna. Bardzo dziękuję.
Adrian Zandberg: Dobry wieczór. Drodzy Państwo, politycy nie powinni udawać generałów, a generałowie lepiej, żeby nie odgrywali roli polityków. Jak to działa w Polsce, wiemy aż za dobrze. Ja chciałbym, żeby prezydent Rzeczpospolitej, ale też inni politycy, w ramach cywilnego nadzoru nad wojskiem, zadbali o to, żeby Polska rozbudowała swoje zdolności przemysłowe, bo to od nich zależą nasze zdolności obronne. Doświadczenie naszego wschodniego sąsiada, Ukrainy, pokazuje, jak złudne bywa liczenie na to, że nawet bliscy sojusznicy będą zaopatrywać nas zawsze w to, czego kraj potrzebuje, żeby móc się bronić. Mówiliśmy już tutaj o amunicji, ale sprawa jest często dużo bardziej trywialna. My zaniedbaliśmy nasz przemysł chemiczny, nie produkujemy podstawowych substancji chemicznych do produkcji amunicji. Mamy naprawdę w złym stanie nasz przemysł stalowy. Od niego także zależy nasza zdolność do obrony, od niego także zależy nasza odporność. Wreszcie, drodzy państwo, to naprawdę jest wspólna odpowiedzialność i tej partii, która rządzi dzisiaj, wraz ze swoimi sojusznikami, i tych, którzy rządzili wcześniej, że przez te wszystkie lata nie postawiliśmy na nogi ani produkcji amunicji, ani wyposażenia osobistego żołnierzy. To jest wstyd, że polscy żołnierze kupują sobie sami buty. To jest wstyd, że polscy żołnierze muszą sami sobie sprawdzać kompasy z internetu, bo polskie państwo nie umiało o nich zadbać.
Krzysztof Stanowski: Drodzy Państwo, już podczas poprzedniej debaty ubolewałem, że nie byliśmy w komplecie. Dzisiaj też bardzo żałuję, że nie ma z nami przede wszystkim pana Rafała Trzaskowskiego. Korzystając z okazji, że on jest kandydatem poważnym, a ja niepoważnym, to bardzo chętnie chciałbym mu oddać swój głos. Chciałbym, żeby to jego słowa brzmiały, a nie moje. Ktoś zapyta, jak to możliwe. No jest to możliwe, bo pan Rafał napisał fantastyczną, wybitną wręcz książkę. Potrzebujemy zwierzchnika sił zbrojnych, który jest odważny. I dla mnie w tym momencie wybór jest oczywisty. Wybór może być tylko jeden. Książka „Rafał”. Strona trzydziesta ósma.
Marek Woch: Szanowni Państwo. Bezpartyjni Samorządowcy. Cieszę się, że mogłem się tutaj znaleźć. Ale to też zasługa pana Krzysztofa Stanowskiego, który upomniał się o demokrację i praworządność w Końskich. Ja akurat przepraszam, że nie mogłem być w Końskich, bo byłem w Zamościu, byłem w Rzeszowie, byłem w Poleńczyku i złapano mnie pod Rzeszowem, żebym przylatywał albo przyjechał. Proszę Państwa, bardzo dziękuję. Szanowni Państwo, trzydziestego pierwszego marca zostałem zarejestrowany przez Państwową Komisję Wyborczą, trzydziestego pierwszego marca, nie dzisiaj, bo dzisiaj te czynności nie mogły być możliwe. Jeżeli chodzi teraz o bezpieczeństwo, zacznijmy od poważnej dyskusji o roli prezydenta w czasie wojny. Bo my mówimy publicystycznie – zwierzchnik – ale w momencie, kiedy byłaby wojna, czego ja w ogóle nie rozumiem, że politycy, niektórzy za wszelką cenę, publicyści czy eksperci, dążą do tej wojny. Ja przypominam, że od dwa tysiące dwudziestego drugiego roku jest ustawa o obronie ojczyzny. To jest w ogóle jakiś sichot, a przepisy stanowią o wojnie. I teraz, proszę Państwa, otóż prezydent w czasie wojny tak naprawdę już niczym nie będzie zarządzał, bo Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego staje się Naczelnym Wodzem. I teraz nie będziemy mieli takich obrazków jak prezydent Ukrainy, że będzie jeździł po stolicach innych narodów, żeby zdobywać pieniądze na ten sprzęt, na to wojsko. Byśmy zdecydowali, kto ma zarządzać w czasie kryzysu wojny, czego ja nie życzę narodowi polskiemu.
Artur Bartoszewicz: Dziękuję bardzo serdecznie za zaproszenie. Drodzy Państwo, Zwierzchnik Sił Zbrojnych ma zapewnić gotowość. Gotowość Armii Polskiej i społeczeństwa polskiego do obrony, do tego, żebyśmy mogli zmierzyć się ze wszystkimi przeciwnościami. Dziś mamy stan, w którym polska armia jest rozebrana na czynniki pierwsze. Nie mamy jednostki wojskowej gotowej do użycia. Stało się tak dlatego, że przez trzydzieści lat partie polityczne obiecywały nam wzmocnienie bezpieczeństwa Rzeczpospolitej. Dzisiaj mamy tego efekt. Społeczeństwo zostało oszukane. Społeczeństwo jest bezradne. Społeczeństwo jest bezbronne. Kto z Was, drodzy Państwo, wie, gdzie może się schować w sytuacji, gdyby doszło do jakiegokolwiek nalotu? Gdzie jest miejsce ewakuacyjne? Gdzie są struktury obrony cywilnej? Gdzie jest zarządzanie sytuacjami kryzysowymi? Frazesy. Wszyscy po kolei prezentują nam rozwiązania i to przez trzydzieści lat. Gotowości w tym zakresie nie ma. Drodzy Państwo, Zwierzchnik Sił Zbrojnych ma doprowadzić do siły gospodarki, która sprawi, że będzie nas stać na rozwiązania, które są niezbędne. Ja chcę, żeby Polska miała lotniskowiec. Ja chcę, żeby w Polsce było sześć łodzi podwodnych. Ja chcę, żeby całe społeczeństwo było gotowe do przyjęcia ryzyka związanego z obroną.
Szymon Hołownia: Drodzy Państwo, dla mnie kwestia bezpieczeństwa to jest kwestia bardzo osobista. Moja żona właśnie teraz, kiedy mówię te słowa, jest w powietrzu, broniąc granic Rzeczpospolitej Polskiej. Kocham Cię, Uleńko, i mam nadzieję, że dzisiaj bezpiecznie wrócisz do domu, do naszych dziewczynek i do mnie. Prezydent ma olbrzymie kompetencje, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo. Prezydent powinien być stróżem nie tylko honoru polskiej armii i nie pozwolić, żeby ktoś dzisiaj mówił, że polski żołnierz nie jest dobrze wyposażony, że musi sobie coś dokupywać albo że polskie społeczeństwo jest bezbronne. I gdyby ktoś nas napadł, to mamy wielki dramat. Nie jest bezbronne. Mamy wspaniałą polską armię, mamy wspaniałych polskich żołnierzy i rozkręcone procesy inwestycyjne: wojskowa specjalna strefa ekonomiczna w Niewiadowie, Polska Grupa Zbrojeniowa, która za mojej prezydentury stanie się co najmniej pięćdziesiątym przedsiębiorstwem zbrojeniowym na świecie. Będziemy dziesiątym eksporterem uzbrojenia i technologii zbrojeniowych na świecie. To się musi stać. Pięćdziesiąt procent pieniędzy inwestycyjnych, które mamy dziś na obronność, zainwestowane w Polsce. Już dziś tworzymy zdolność produkcji prochu wielobazowego i nitrocelulozy, choćby w Azotach w Tarnowie. To już dzisiaj zmieniamy całą strukturę Polskiej Grupy Zbrojeniowej, żeby za tymi czasami, które dzisiaj są, nadążyła. Nie wiem, czy Polska potrzebuje dzisiaj lotniskowca, ale na pewno nie potrzebuje już więcej nikogo, kto będzie miał wątpliwości, czy Putin jest dobry, czy zły, bo tyranom i dyktatorom nie wolno podawać ręki, bo polski patriota i polski przywódca nigdy nie powinien tego robić.
Joanna Senyszyn: Prezydent sprawuje zwierzchnictwo nad armią poprzez ministra obrony narodowej. Dlatego kluczowe jest dobre zrozumienie osób piastujących te dwa stanowiska. Ale oczywiście bezpieczeństwo to nie tylko kwestia obronności. Nie będzie wojny, w związku z tym nie musimy się jej obawiać, nie musimy wydawać pięciu procent PKB na zbrojenia, na wojsko. Wystarczy, jeżeli to będzie trzy – trzy i pół procenta, a właśnie ta różnica, około dziewięćdziesięciu miliardów złotych rocznie, będzie mogła być przeznaczona na inne aspekty bezpieczeństwa Polaków. Bezpieczeństwo zdrowotne, które w tej chwili jest bardzo zagrożone, bezpieczeństwo energetyczne, bezpieczeństwo przed drożyzną, bezpieczeństwo mieszkaniowe. Ale w dzisiejszych czasach bardzo ważna jest także dyplomacja. To niekoniecznie wojska wygrywają wojny, ale dyplomaci. I jest niezwykle istotne, aby również w tej dziedzinie prezydent i minister obrony narodowej mówili jednym wspólnym językiem. Polacy potrzebują także, była już o tym mowa, dobrej ustawy o obronie. Wystąpiłabym z takim projektem, bo takiej ustawy teraz nie ma.
Marek Jakubiak: Najpierw odpowiem panu posłowi Grzegorzowi Braunowi. Otóż w tekturowym państwie Donalda Tuska tekturowy Rafał Trzaskowski jakby pasuje, ten obrazek mi pasuje. To, że jego tutaj nie ma, to jest policzek dla milionów ludzi, którzy dzisiaj nas oglądają. Arogant postanowił, że dzisiaj, jako przedstawiciel największej partii, nie weźmie udziału w debacie, dlatego, że nie weźmie. Bo pan, bo ja, bo tu wszyscy są niegodni pana Rafała Trzaskowskiego. Ale powiadam, zabiorę go zaraz, żeby pan nie musiał w tę twarz patrzeć. Ja rozumiem, że z tego wynika pańskie niezadowolenie. Proszę Państwa, Zwierzchnik Sił Zbrojnych, prezydent Rzeczpospolitej, ma małe kompetencje, trzeba powiedzieć. Konstytucja zabiera mu te kompetencje. To są bardziej sygnalne kompetencje, które oczywiście prezydent może podnieść swoją charyzmą, natomiast prawda jest taka, że minister obrony narodowej ma większe kompetencje. Dlatego też musimy przystąpić do budowy nowej konstytucji. Jako prezydent obiecuję, że konstytuantę powołamy dosłownie w pierwszych trzech miesiącach i zaczniemy pracować nad nową konstytucją, gdzie właśnie prezydent będzie miał bezpośredni nadzór nad Ministerstwem Obrony Narodowej. Bo szkolenie, bo wojsko, bo proszę Państwa dostęp do broni. Mamy tematów co najmniej kilkanaście, które prezydent musi ruszyć od razu. Tak więc, proszę Państwa, bezpieczeństwo ponad wszystko.
Polska gospodarka i wprowadzenie euro
Prowadząca Katarzyna Gójska zapowiedziała, że kolejnym tematem debaty będą sprawy gospodarcze. Kandydaci odpowiadali na pytanie, czy są zwolennikami rozpoczęcia przez Polskę przygotowań do wprowadzenia waluty euro.
Artur Bartoszewicz: Drodzy Państwo, polityka gospodarcza to jest polityka pieniężna i polityka fiskalna. Polityka fiskalna została nam odebrana już praktycznie w ramach struktur europejskich. Nie jesteśmy w stanie podejmować decyzji o własnych programach strategicznych, o planach, o mechanizmach rozwojowych, bo one oparte są na politykach horyzontalnych i sektorowych Unii Europejskiej. To paraliżuje. Zostaje nam jedyne narzędzie, bomba atomowa, czym jest polityka pieniężna. Własny, niezależny bank centralny to jest siła, to jest moc. Moc, która pozwoli nawet obronić się przed działaniami podejmowanymi przez obce państwa w przypadku nakładania ceł. To jest moc gospodarki, ale większa moc to jest siła społeczeństwa. Siła społeczeństwa i demografia. Jeżeli chcemy być państwem liczącym się na świecie, jeżeli chcemy, by polska gospodarka miała znaczenie w wymiarze międzynarodowym, musimy mieć duży potencjał demograficzny, musimy ten potencjał demograficzny odtworzyć, musimy zainwestować w cały proces związany z tym, żeby w Polsce za piętnaście lat było czterdzieści sześć milionów Polaków. W tym okresie mamy zrealizować wielkie procesy inwestycyjne, strategie, które wydadzą w Polsce dwadzieścia dwa i pół biliona złotych na przebudowanie Polski, abyśmy podwoili PKB, abyśmy zwiększyli siłę oddziaływania polskiej gospodarki w wymiarze międzynarodowym.
Karol Nawrocki: Jestem przeciwko wprowadzeniu euro w Polsce. Jestem za stabilną polską walutą, za polskim złotym, który ma także piękną, ponad stuletnią tradycję. Jestem też za polską gotówką, nie dam odebrać Polakom gotówki. Natomiast mam też świadomość dzisiaj, że dyskusja o tych odległych planach, o statystykach ekonomicznych, o statystykach gospodarczych, o wielkich inwestycjach w Polsce, która jest dotknięta drożyzną, dla Polaków jest z całą pewnością trudna. Tak, dzisiaj drożyzna szaleje w polskich domach, w czternastu milionach gospodarstw domowych. Jako prezydent państwa polskiego będę dążył do tego, aby przywrócić VAT 0% na żywność, a także obniżyć ceny energii elektrycznej, odrzucając zielone podatki, ekoterror, ekoszaleństwo, które wpływa na upadający dobrobyt w polskich domach i w polskich mieszkaniach. Szanowni Państwo, ale potrzebujemy także oczywiście wielkich inwestycji, impulsów. Potrzebujemy dziś odrzucić rząd zwolenników mikromanii, wyznawców mikromanii, wrócić do tego, co ożywi polską gospodarkę, do tradycyjnego modelu Centralnego Portu Komunikacyjnego, a także do małych inwestycji, takich jak stopień wodny w Siarzewie czy dworzec w Świeciu, które dają szansę małym i średnim przedsiębiorcom na prowadzenie swojej działalności.
Szymon Hołownia: To jest miód na moje serce, co mówi kandydat Prawa i Sprawiedliwości pan Nawrocki, bo to znaczy, że może też uda się wreszcie wybudować kolej w Łomży, którą obiecywaliście przez tyle lat, a jakoś nie udało się jej zbudować. Że może wreszcie ta linia, na którą czeka nowy sąd, Podłęże–Piekiełko, która faktycznie od stu lat nie została wybudowana, i wyście też nic z tym nie zrobili, teraz zaczyna być budowana, wreszcie wspólnym wysiłkiem powstanie. Bo my dzisiaj musimy myśleć właśnie o wspólnie realizowanych inwestycjach, które posłużą Polsce lokalnej, choćby o budowie Sądecczanki, choćby o wspomnianej kolei do Ostrołęki czy do Łomży, ale też o tym, żeby Koleje Dużych Prędkości zatrzymywały się w Koninie, o tym, żeby z Płocka do Warszawy można było godnie dojechać. Koleją też tego nie zrobiliście, a jak malowaliście szprychy CPK, to zapomnieliście, że z Grudziądza do Gdańska ludzie też by chcieli na przykład dojechać. Bo Polska jest dzisiaj wszędzie, nie tylko w Warszawie. CPK to ważny i potrzebny projekt, powinniśmy go realizować. Powinniśmy nie myśleć dzisiaj o wprowadzeniu euro, bo na to nie ma dzisiaj przestrzeni. To jest jałowa dyskusja, wywoływanie strachu w ludziach, który nie istnieje. Dzisiaj musimy się skupić na tym, dlaczego mamy w Polsce najdroższe kredyty hipoteczne w Europie, dlaczego bank centralny z bankami komercyjnymi duszą pieniądze, zamiast puścić je w ruch. Rozmawiałem o tym, co prawda śmiesznie, z panem prezesem Glapińskim. Może pan dołączy do mnie i razem spróbujemy z nim pogadać, żeby zaczął wreszcie obniżać stopy, które dzisiaj zarzynają polskie gospodarstwa i polskich przedsiębiorców.
Grzegorz Braun: W żadnym wypadku. Precz z euro, precz z eurokołchozem. Trzeba natychmiast rozpocząć przygotowania do wyprowadzenia wszechwładzy Reichsführerin von der Leyen z Polski, po to, żeby Polacy byli prawdziwie bezpieczni, wolni, żeby osoby przedsiębiorcze nie były niszczone i nękane przez własne państwo. A więc suwerenność, także gospodarcza, suwerenność finansowa, gotówka, gotówka, którą trzeba obronić przed eurofederastami, przed tymi, którzy chcą pogłębienia procesu zniewolenia Polaków. PIT i CIT do likwidacji. ZUS do wygaszenia. Należy znieść bariery dostępu do rynku dla małych, średnich i mikroprzedsiębiorców, po to, żeby interes się kręcił. Obniżyć koszty pracy, obniżyć koszty energii. Wracamy do węgla. Precz z urojeniami klimatystycznymi, które są nam przez Zielony Ład narzucane z Unii Europejskiej. Wolność, bezpieczeństwo, swoboda bogacenia się, zamożność kolejnych pokoleń u siebie, na swoim. Polska przede wszystkim dla Polaków.
Krzysztof Stanowski: Najpierw chciałem się odnieść do wypowiedzi moich przedmówców w temacie zbrojeń. Otóż jeśli chodzi o mnie, to nie jeden lotniskowiec, tylko dwa, i nie sześć okrętów podwodnych, tylko siedem. No i panie marszałku, nie dziesiąte miejsce na świecie, tylko dziewiąte. Musimy mieć ambicje. Dziewiąte wystarczy. O całym świecie będę pływał, ale proszę mi nie dać czasu. Panie marszałku, jeśli chodzi o euro, potrzebujemy suwerennej waluty, potrzebujemy suwerennej gospodarki, potrzebujemy ambitnej gospodarki, potrzebujemy projektów godnościowych dla Polaków, potrzebujemy projektów, które są inspiracją dla Polaków. Tymczasem w tej kampanii co politycy nam pokazują? Wafelki, ogórki, jedzenie kiełbasy. Tak wygląda dzisiaj polski przemysł, jeśli śledzi się kampanię wyborczą. My nie jesteśmy w stanie zbudować CPK, tylko jesteśmy w stanie ukisić ogórki w słoiku. Dla mnie to jest uwłaczające. I chciałbym, żebyśmy wreszcie, żebyście wy wreszcie jako politycy, zajęli się wielkimi projektami ponad podziałami. Skończyli się kłócić, żeby nie było tak, że pan Lasek przez pięć lat mówi, że CPK jest bez sensu i nie należy tego budować, a potem jest odpowiedzialny za budowę CPK i nagle sens jest i on się tym osobiście zajmie. Przecież to jest absurd. Żyjemy w oparach absurdów. A jeśli chcecie jeszcze o mój program gospodarczy, bo na pewno jesteście bardzo ciekawi, rolnictwo — pięćset złotych na każdą świnię i pięćset złotych na każdą osobę, która identyfikuje się jako świnia. Dziękuję.
Marek Woch: Szanowni Państwo, dwadzieścia lat temu wchodziliśmy jako Polska do Unii Europejskiej, bo nam obiecano wolność przepływu towarów, kapitału, usług i osób. Po dwudziestu latach okazało się, że mamy towary, ale jak chcieliśmy je przewozić jako transportowcy, to okazało się, że trzeba było wprowadzać pakiety mobilności i rządy polskie nie potrafiły się przeciwstawić. To jest pierwsza rzecz. Tak jak ja dzisiaj słyszę zapowiedzi, że pakiety migracyjne, rozporządzenia i dyrektywy będziemy wypowiadać, to mam pytanie — czy my będziemy to robić w Polsce z Polski, czy po lekcji, bo innej możliwości prawnej nie bardzo widzę. Jeżeli chodzi o kapitał i usługi, to przecież widzimy, że przewóz jest ograniczony, żebyśmy nie pracowali w Unii Europejskiej jako kierowcy. Kapitał — przecież już w ubiegłych latach przepływ pieniędzy pomiędzy przedsiębiorcami, jeżeli chodzi o gotówkę, został zmniejszony nawet do piętnastu tysięcy złotych, żeby to było ewidencjonowane, żeby przedsiębiorcy nie mogli płacić gotówką, bo przecież są złodziejami. Jeżeli chodzi o osoby, pandemia była i co z tym przepływem? Okazało się, że żeby polecieć do innego kraju Unii Europejskiej, trzeba było się zaszczepić, czy ktoś miał wirusa, czy nie miał. Więc proszę Państwa, jeżeli chodzi o euro, nigdy w życiu. To jest kolejne ograniczenie wolności. Euro nam się dzisiaj po prostu nie opłaca. Natomiast powinniśmy zawalczyć w ramach Unii Europejskiej o coś, co jest strategicznym interesem Polski, to znaczy o zmiany traktatowe, jeżeli chodzi o możliwość finansowania inwestycji publicznych z kredytu. Żebyśmy mogli zrealizować duże inwestycje publiczne, to muszą być inwestycje publiczne, bo sektor prywatny nie zbuduje nam ani elektrowni jądrowych, ani nie odbuduje produkcji leków w Polsce. Żeby to się mogło wydarzyć, musimy zbudować w Europie koalicję na rzecz zmian. Taką, jaką udało się zbudować, jeżeli chodzi o wyłączenie wydatków obronnych poza te nieracjonalne limity, które dotąd w Unii, ze względu na historyczne obsesje części elit gospodarczych, obowiązywały. Musimy zawalczyć o zmiany traktatowe po to, żeby uruchomić wielkie inwestycje w energetykę. Potrzebujemy w Polsce minimum ośmiu bloków jądrowych w ciągu najbliższych piętnastu lat. Inaczej nasza gospodarka po prostu się zatrzyma. Potrzebujemy dużych inwestycji, państwowego, publicznego programu mieszkaniowego, skończenia z polityką pasienia deweloperów i sektora bankowego, skończenia z głaskaniem po głowie spekulantów walutowych, panie Karolu, i uruchomienia w Polsce wydatków na poziomie jednego procenta PKB na publiczny program mieszkaniowy.
Marek Jakubiak: Ja mam kłopot, proszę Państwa, z odpowiadaniem nie na pytanie. Mam kłopot. Ale te lotniskowce mnie trochę ubodły. Ja uważam, że siedem to jest za dużo. Cztery, ale ocaliczne, to by było w sam raz. Natomiast co do waluty euro, proszę Państwa, czy to jest piramida finansowa? Niemcy mają zapas marek nadrukowanych. Jakby co, w jednej chwili przechodzą na własną walutę narodową. Powiadam Państwu, wolność Polski to jest polski złoty, bo to jest nasza waluta. Nasze państwo, nasza flaga, nasza armia, nasz złoty. Bez tego nie ma wolności. Zapewniam Państwa o jednym, że jak Trzaskowski, już nieobecny, doszedłby do władzy, to my euro, to my naszego złotego tracimy dosłownie w ciągu pół roku. I to jeszcze będziemy z tego szczęśliwi, bo jak widać, akcja trwa: zawierania koncesji, zawierania nam wolności słowa, zawierania nam wolności waluty i tak dalej, i tak dalej. Proszę Państwa, dzisiaj Polska to jest sto osiemdziesiąt miliardów złotych tak zwanych rezerw walutowych. Mamy około pięciuset ton złota. Jesteśmy ewenementem na skalę europejską. Idziemy w dobrym kierunku, dopóki tacy ludzie będą Narodowym Bankiem zarządzać jak Glapiński. Tak więc nie grzebmy przy tym, a wiemy, co kombinują. Kombinują anihilację Polski na poziomie i złotówek, i naszego życia wewnętrznego.
Sławomir Mentzen: Dziwi mnie taka strasznie antyrosyjska postawa pana Szymona Hołowni. Mam nadzieję, że równie bezkompromisowy jest pan względem swojego koalicjanta Donalda Tuska, który po 1989 roku prowadził najbardziej prorosyjską politykę ze wszystkich polskich rządów. To jest dokładnie pana koalicja. Oczywiście, że jestem przeciwnikiem przyjęcia przez Polskę waluty euro. W polskim interesie jest to, żebyśmy mieli po prostu polskiego złotego. Jestem też zwolennikiem prawa do gotówki i bardzo się cieszę, że pan Karol chyba zmienił w tej sprawie zdanie, bo to wasz rząd ograniczał możliwości płatności gotówką przez Polaków, więc bardzo mnie cieszy, że zmieniliście w tej sprawie zdanie i wreszcie nas posłuchaliście. Ale zachowanie polskiego złotego to nie wszystko. Potrzebujemy też niskich i prostych podatków, dlatego zawetuję każdą ustawę, która podnosi albo komplikuje podatki, oraz doprowadzę do tego, że emerytury będą zwolnione z podatku dochodowego, bo to jest skandal i złodziejstwo. Należy dzięki obniżeniu i uproszczeniu podatków oraz deregulacji naszej gospodarki sprawić, że wreszcie będą się rozwijały polskie firmy, a nie zagraniczne, bo niestety Trzaskowski tylko mówi o patriotyzmie gospodarczym, a w praktyce kupuje tramwaje z Korei, metro kopie mu firma turecka, nawet po głupie drzewka warszawscy urzędnicy jeżdżą prosto do Niemiec. Skąd mamy czerpać prąd według tego rządu? No oczywiście z niemieckich wiatraków albo importować bezpośrednio z Niemiec, bo chcecie zamykać polskie elektrownie, chociażby jak w Bełchatowie. Więc żeby do tego nie dopuścić, proszę Państwa, żebyście głosowali na mnie, bo mam według wszelkich badań najwyższe szanse na wygranie z Trzaskowskim w drugiej turze.
Joanna Senyszyn: Nie mógłby robić takich numerów, jakie teraz robi. Kupuje złoto, kiedy ceny są bardzo wysokie, a już w tej chwili mamy dwadzieścia procent rezerw walutowych w złocie. Jakie są tego skutki? Skutki są takie, że od trzech lat Narodowy Bank Polski zamiast wpłacać zysk do budżetu, a w szczytowym okresie to było dwadzieścia jeden miliardów złotych zysków NBP, teraz fikcyjnie prowadzi księgowość, żeby właśnie nie było tych zysków, żeby nie wpłacać pieniędzy do budżetu. I mamy przez niego, i przez to, że nie ma euro, i że kupuje złoto, bo może sobie na to pozwolić, braki na ochronę zdrowia, na budownictwo mieszkaniowe, na wiele innych dziedzin, na których Polakom zależy, bo to jest nasze bezpieczeństwo.
Ochrona zdrowia
Prowadząca rozpoczęła kolejną rundę debaty pytaniem o służbę zdrowia. Kandydaci odpowiadali, jaka będzie ich pierwsza inicjatywa w sprawie poprawy funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej w Polsce.
Szymon Hołownia: Natychmiastowe, systemowe zajęcie się tym problemem, bo przez trzydzieści pięć lat żaden premier i żaden rząd nie potrafił sobie z tym poradzić. W związku z tym musi poradzić sobie z tym prezydent i w ciągu roku wypracować ze wszystkimi stronami sceny politycznej systemowy sposób na prawo ochrony zdrowia. My wydajemy dzisiaj na ochronę zdrowia trzy razy więcej niż dziesięć lat temu, a satysfakcja pacjentów nie jest trzy razy większa. Jeśli wiadro nie trzyma wody i dolewamy do niego trzy razy więcej wody, a nadal jej nie trzyma, to problem nie jest z ilością wody, tylko z samym wiadrem. Można łatać, jak robi to nasza wiceminister Urszula Dębska, przygotowując program chorób rzadkich za sto milionów złotych, ale my musimy to rozwiązać systemowo. Pan Mentzen mówi, że nie będzie podwyższał podatków, a jednocześnie chce systemu ochrony zdrowia jak w Niemczech. Trzeba powalczyć jako prezydent, a nie śnić o marzeniach, w których biedny student musi płacić czterdzieści tysięcy złotych za studia, które do tej pory były darmowe. To jest wizja pana Mentzena.
Adrian Zandberg: Szymon, poważni ludzie wydatki na ochronę zdrowia porównują do wielkości gospodarki. My wydajemy na publiczną ochronę zdrowia dużo mniej niż nasi sąsiedzi i naprawdę, od intensywnego mieszania herbata nie stanie się słodsza. Moją pierwszą inicjatywą byłaby ustawa o dojściu do ośmiu procent PKB na publiczną ochronę zdrowia, bo w starzejącym się społeczeństwie bez tego dalej będą się wydłużać kolejki i ludzie nie będą mogli doczekać się zabiegów, które ratują życie. W grudniu ubiegłego roku rząd przyjął budżet, w którym brakuje ponad dwadzieścia miliardów złotych na normalne funkcjonowanie ochrony zdrowia. Do tego wyjęto kolejne miliardy z systemu finansów publicznych, co doprowadzi do jego zapaści. W piątek spotkałem się z prezydentem Dudą i przekonywałem go do zawetowania tej ustawy. Apeluję do państwa — piszcie i dzwońcie do kancelarii prezydenta, namawiajcie go do zawetowania tej złej ustawy. Możemy obronić nasze szpitale i bezpłatną ochronę zdrowia w Polsce.
Marek Jakubiak: Ze służbą zdrowia jest kłopot, bo wszyscy mają rację. Od początku mojej działalności politycznej zastanawiam się, po co istnieje Narodowy Fundusz Zdrowia. Na co idą miliardy? Na urzędników, którzy nic nie robią poza pisaniem w Excelu. Pieniądze są w państwie polskim, w bardzo drogim państwie polskim, w bardzo drogim sejmie, w bardzo drogich ministerstwach. Dziś mamy więcej samochodów służbowych niż karetek pogotowia. Reforma powinna iść w kierunku takim, że pacjent powinien być dla lekarza jak milion dolarów. To lekarz powinien zabiegać o pacjenta, a nie odwrotnie. Lekarz powinien do nas dzwonić i pytać, jak się czujemy — w idealnym świecie. Patrząc na systemy zagraniczne, Singapur wygląda na dobrze poukładane państwo. Starzejemy się i będziemy potrzebować coraz więcej opieki medycznej.
Sławomir Mentzen: Mamy dziadowski, beznadziejny system ochrony zdrowia, w którym czeka się kilka lat na wizytę u specjalisty. Oddziały szpitalne są zamykane, nie da się zarejestrować ani odwołać wizyty przez internet. To średniowiecze, za które odpowiadają politycy. System działa od 2003 roku, a przez dwadzieścia lat nie udało się go zreformować. W rankingu światowym jesteśmy za Libanem i Azerbejdżanem. Wzorem powinny być Niemcy i Szwajcaria, gdzie konkurujące ze sobą systemy ochrony zdrowia zapewniają wyższą jakość bez zwiększania składek. Powołam zespół ekspertów z Andrzejem Sośnierzem na czele, byłym prezesem śląskiej kasy chorych, która działała najlepiej. Należy też zatrzymać odpływ absolwentów kierunków medycznych, którzy po studiach od razu wyjeżdżają do Niemiec. Polska płaci milion złotych za ich wykształcenie, a oni nie przepracują nawet kilku lat w kraju. Jeżeli nie chcecie, żeby Tusk miał pełnię władzy, a Trzaskowski wygrał wybory, to głosujcie na mnie, bo mam największe szanse z nim w drugiej turze.
Krzysztof Stanowski: Mówię to z bólem serca, bo bardzo szanuję lekarzy, ale Polska służba zdrowia bardziej kojarzy mi się z tym, że potrafi sprawnie zabić dziecko w łonie matki w dziewiątym miesiącu ciąży, niż z tym, że potrafi poskładać złamaną nogę. Ludzie latami czekają na zabiegi. Politycy sprawili, że staliśmy się żebraczym krajem, w którym rodzice muszą błagać o pieniądze na leczenie swoich dzieci. To jest skandal. Prezydent nie ma tu żadnych realnych kompetencji. Mówienie o reformach służby zdrowia w kampanii to metoda na wnuczka — wyłudzanie głosów od starszych ludzi. Prezydent nie zmieni nic w systemie ochrony zdrowia. Obiecujecie farmazony, a potem, już po wyborach, pierwsze zdanie brzmi: to nie moja kompetencja.
Marek Woch: Jako autor rozprawy doktorskiej o ochronie zdrowia z punktu widzenia filozofii prawa doszedłem do wniosku, że system został przez polityków poukładany bardzo dobrze. Tylko jedno przeszkadza, pacjenci, którzy chcą się leczyć. To jest gra interesów prowadzona przez polityków, którzy rozdają pieniądze między grupy wpływu. Dwadzieścia lat temu mieliśmy kasy chorych i dwadzieścia miliardów złotych. Dziś Narodowy Fundusz Zdrowia dysponuje planem blisko dwustu miliardów i nadal notuje deficyt rzędu dwudziestu miliardów. W 2004 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że NFZ jest instytucją patologiczną i niefunkcjonalną. Od lewicy po prawicę każdy rząd obiecywał jego likwidację. Likwidacja NFZ i przekazanie pieniędzy samorządom, które już zarządzają szpitalami, to kierunek, w którym należy pójść.
Grzegorz Braun: Bezpieczeństwo zdrowia i życia Polaków będzie dla mnie najważniejszym zadaniem obok odzyskania niepodległości i suwerenności narodu. Jak to zrobić? Trzeba złamać monopol WHO. Tak jak Donald Trump jednym podpisem wyrzucił tę politykę do kosza, tak i my powinniśmy to zrobić. Musimy też złamać monopol NFZ i izb lekarskich, które prześladują lekarzy chcących leczyć. Kilka tygodni temu starsza kobieta zmarła, bo nie została przyjęta do żadnego z trzech szpitali. Powód? PESEL już nie ten. Sprzeciwiam się wprowadzaniu eutanazji kuchennymi drzwiami. Precz z eugeniką. Niech żyje wolność, bezpieczeństwo i tajemnica lekarska. Grzesiowski, główny inspektor sanitarny, do piekła.
Artur Bartoszewicz: Jęczenie i stękanie słyszymy od polityków, którzy przez trzydzieści lat brali udział w budowie nieskutecznych rozwiązań. Mówią, że trzeba wrzucić więcej pieniędzy do systemu, a on sam się uzdrowi. To nieprawda. Szczególnie teraz, kiedy społeczeństwo się starzeje i demografia działa na naszą niekorzyść. Musimy zbudować silną gospodarkę, która będzie w stanie zaspokajać potrzeby społeczne. Trzeba zacząć od zasady, że obywatele Rzeczpospolitej powinni być leczeni w systemie finansowanym przez obywateli Rzeczpospolitej. Deficyty biorą się stąd, że inne państwa czerpią korzyści z naszego systemu. Trzeba też rozdzielić sferę prywatną od publicznej. Dziś u prywatnego lekarza wszystko da się załatwić, a kolejki magicznie znikają. Jeśli inwestujesz w profilaktykę, twoja składka zdrowotna powinna być niższa.
Joanna Senyszyn: Nie można robić niczego, co spowoduje zmniejszenie środków na ochronę zdrowia. Prezydent powinien zawetować ustawę o obniżeniu składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Nie może być tak, że emeryci, renciści i pracownicy z minimalną krajową utrzymują system, a ci, którym się powodzi, się z niego wypisują. Trzeba postawić na rozwiązania niskokosztowe, jak profilaktyka i szczepienia. Jako prezydent zaproponuję, by składka zdrowotna była obniżona dla osób, które mają komplet szczepień. Lekarze pierwszego kontaktu powinni mieć możliwość zlecania większej liczby badań, co zmniejszy kolejki do specjalistów. Trzydzieści miliardów złotych z dziewięćdziesięciu przeznaczonych na zbrojenia powinno trafić do ochrony zdrowia — to też jest bezpieczeństwo Polek i Polaków.
Karol Nawrocki: Ile jeszcze będziecie badać naszą cierpliwość? Chciałoby się zapytać pana marszałka Hołownię, którego środowisko polityczne odpowiada za to, że Donald Tusk dzisiaj rządzi. Zwijacie wielkie projekty, jak Centralny Port Komunikacyjny. Dzisiaj CPK ma tylko dwie szprychy. Może pan powie, co się udało? Bo nawet pana samorządowi współpracownicy mówią o zwijaniu zrównoważonego rozwoju Polski lokalnej. Telefon, który miał rozwiązywać sprawy zdrowotne, już pan kiedyś obiecał. Jeśli chodzi o służbę zdrowia, to największym zagrożeniem dla zdrowia Polaków jest rząd Donalda Tuska. Kolejki do lekarzy są najdłuższe od trzynastu lat. W ciągu roku wydłużyły się o piętnaście procent. Szpitale nie otrzymują zapłaty za nadwykonania, a rząd próbuje zabrać pięć miliardów złotych z systemu. Wszystko po to, by po zwycięstwie Rafała Trzaskowskiego można było sprywatyzować służbę zdrowia. Mówię zdecydowanie: nie dla prywatyzacji publicznej służby zdrowia.
Unia Europejska i polityka zagraniczna
Prowadząca zapowiedziała ostatnią rundę tematyczną przed pytaniami wzajemnymi i od widzów. Kandydaci odpowiadali na pytanie, czy są zwolennikami poszerzenia kompetencji Unii Europejskiej kosztem państw narodowych i przekształcenia jej w europejskie państwo federalne.
Szymon Hołownia: Nie ma w tej chwili ani takiej potrzeby, ani takiego planu, choć rzeczywiście mamy dzisiaj na pokładzie Unii Europejskiej agenta Putina, Wiktora Orbána, z którym przedstawiciel pana środowiska radośnie ucztował w jednym z zamków w Warszawie, chyba w Pałacu na Wodzie, o ile dobrze pamiętam. Prezydent Rzeczpospolitej powinien jasno stać na stanowisku, i tak będę robił, że Polska musi być silnym graczem w Unii Europejskiej, silnym mocarstwem lokalnym północy naszego kontynentu. Musi też być silna w innych sojuszach, bo siłą Polski są wielostronne sojusze. Polska musi mieć prezydenta, który kiedy usłyszy o tym, co robi Putin w Sumach, w Buczy czy w Irpieniu, nie będzie się wahał, uśmiechał czy patrzył w sufit. Polski prezydent musi wiedzieć, co to jest dobro, a co to jest zło. Musi realizować dziedzictwo świętej pamięci profesora Lecha Kaczyńskiego, który w 2008 roku mówił: najpierw Gruzja, później Ukraina, potem państwa bałtyckie, a na końcu może i Polska. Musimy dziś nie straszyć ludzi wojną, tylko siłą pokazywać, że nie można z nami zaczynać. Polska jest silna także dzięki obecności w Unii Europejskiej. Złożyłem projekt ustawy, który sprawi, że do polexitu nie dojdzie wolą 116 posłów. Mam nadzieję, że znajdzie on przychylność prezydenta, bo to Lech Kaczyński wprowadzał nas do Unii, a nie posłanka Pryłka i poseł Wawer mają nas z niej wyprowadzać.
Grzegorz Braun: Odzyskajmy niepodległość, szanowni Państwo. Ta niepodległość, która ledwie została odzyskana, została sprzedana na raty. Polska jest dziś podporządkowana rozmaitym organizacjom międzynarodowym. Władze w Warszawie są bezwolnymi wykonawcami woli imperialnej głoszonej przez różne ambasady. Jeśli nie odzyskamy niepodległości, to na tysiąclecie podniesienia korony Królestwa Polskiego stracimy wszystko i staniemy się marginalizowaną mniejszością we własnym kraju. Dlatego stop ukrainizacji Polski. Stop wszechwładzy Ursuli von der Leyen i jej eurokołchozowej Rady Komisarzy Ludowych. Ci ludzie chcą decydować nie tylko o finansach i kierunkach rozwoju naszego kraju, ale też o tym, czym palimy w piecu, jak budujemy domy, jak gospodarujemy na ojcowiźnie. Precz z tym. Odzyskajmy niepodległość. Wszyscy chcą się urządzać w tym stanie rzeczy, za który są współodpowiedzialni. Ja namawiam Państwa, odzyskajmy niepodległość. Bardzo dziękuję.
Marek Jakubiak: Muszę powiedzieć, że z pewnym oburzeniem słucham cytowania śp. Lecha Kaczyńskiego, który miał plan na przyszłość Polski, ale na litość boską, chodziło o zupełnie inną Unię. Ja też popierałem tamtą Unię, ale to była wspólnota narodowych państw i wolnego handlu. To nie miała być niemiecka Unia. Nie możemy ryzykować Polski. Jedynym beneficjentem dzisiejszego układu europejskiego są Niemcy. I boli mnie, że tym Niemcom w Polsce wszystko wolno. Nam nie wolno jeździć radiowozami po Berlinie, a Niemcom w Polsce wolno. Unia Europejska się federalizuje, to fakt. Kto tego nie widzi, jest politycznym dywersantem. Jeśli oddamy Rzeczpospolitą na rzecz miraży niemieckiej czwartej rzeczy europejskiej, to będzie to zdrada. Polska ma być Polską, a nie Fatherlandem.
Adrian Zandberg: Trzeba bardzo mocno zamykać oczy, żeby nie dostrzec, że świat w ostatnim roku bardzo się zmienił. Gwarancje bezpieczeństwa, do których się przyzwyczailiśmy, nie są już tak pewne jak kiedyś. Potrzebujemy pogłębionej współpracy w regionie i Europie. Potrzebujemy silniejszej gospodarczo Europy, bo dziś przegrywamy konkurencję ze Stanami Zjednoczonymi i Chinami. Musimy zwiększyć inwestycje w Polsce i w całej Unii Europejskiej. Potrzebujemy więcej, a nie mniej Europy. Jeśli Europa się posypie, znajdziemy się w sytuacji naprawdę nie do pozazdroszczenia. Powinniśmy pamiętać o słowach Lecha Kaczyńskiego, kiedy mówił o współpracy obronnej w Europie i o tym, że nie powinniśmy przeciwstawiać suwerenności współpracy. Naszej suwerenności zagrażają dziś międzynarodowe korporacje i globalny niepokój. Możemy stawić im czoła razem.
Marek Woch: Szanowni Państwo, ja jestem eurorealistą. Chcę Unii Europejskiej jako wspólnoty wolnych narodów, ale nie chcę Unii Europejskiej jako superpaństwa federalnego. Nie wyobrażam sobie, żeby Polska zgodziła się na odebranie kompetencji parlamentowi i rządowi w Warszawie, żeby jakaś Bruksela decydowała o naszych podatkach, o naszej armii, o naszej polityce zagranicznej, o naszych sądach czy o naszym wychowaniu dzieci. To są kwestie, które powinny należeć do suwerennego państwa. Powinniśmy być w Unii Europejskiej, ale powinniśmy głośno mówić o jej reformie. Traktaty unijne powinny być zmienione w taki sposób, żeby przywrócić państwom członkowskim podmiotowość. Nie może być tak, że ktoś w Brukseli będzie Polakom mówił, jak mają żyć. Ja się na to nie zgadzam.
Artur Bartoszewicz: Jako ekonomista mówię jasno. W Unii Europejskiej jest bardzo wiele do zrobienia. Polska powinna aktywnie uczestniczyć w debacie o przyszłości Unii, ale w taki sposób, żeby nie tracić swojej suwerenności. Nie jesteśmy kolonią Brukseli ani Berlina. Jesteśmy państwem członkowskim, które ma swoje interesy i swoje potrzeby. Mówimy dziś o polityce zagranicznej, ale nie możemy zapominać o gospodarce. Powinniśmy zadbać o polskie firmy, o naszą energetykę, o nasze rolnictwo. Powinniśmy mieć wpływ na decyzje podejmowane w Unii Europejskiej. I powinniśmy to robić w partnerski sposób, a nie przez wieczne obrażanie się czy uciekanie z sali obrad. Polska może być silnym graczem w Europie, jeśli będzie działała mądrze, spokojnie i konsekwentnie.
Krzysztof Stanowski: Jeśli my mamy być takim państwem unijnym, to ja chciałbym, żeby to było państwo europejskie oparte na wolności słowa, wolności gospodarczej, wolności obywatelskiej i zdrowym rozsądku. Ale rzeczywistość jest taka, że dzisiaj Unia Europejska coraz częściej działa jak jakaś komunistyczna wersja Zachodu, gdzie urzędnicy w Brukseli chcą decydować o każdym aspekcie naszego życia. Przecież oni chcą decydować o tym, czy Polak będzie mógł mieć kominek w domu albo czy będzie mógł wjechać samochodem do centrum miasta. Za chwilę zabronią nam węgla, gazu i mięsa. Mam wrażenie, że Unia Europejska zmierza w złym kierunku. Dlatego Polska powinna twardo bronić swojej suwerenności i nie godzić się na idiotyzmy, które płyną z Brukseli.
Sławomir Mentzen: Powiedziałem to już wielokrotnie i powtórzę jeszcze raz. Jestem przeciwnikiem federalizacji Unii Europejskiej. Polska musi być państwem suwerennym i niepodległym. Nie może być tak, że urzędnicy z Brukseli będą nam mówili, co mamy robić. To Polacy mają decydować o Polsce. To Polacy mają wybierać swoich przedstawicieli i to polski rząd ma podejmować decyzje w sprawach polskich. Ja się nie zgadzam na europejskie superpaństwo. Polska w Unii Europejskiej tak, ale jako państwo suwerenne i równoprawne wobec innych. Nie jako poddany Berlina i Brukseli. Musimy też pamiętać, że Unia Europejska to nie jest jakaś organizacja charytatywna. To jest organizacja, w której każdy dba o swoje interesy. Dlatego Polska też musi twardo walczyć o swoje.
Joanna Senyszyn: Gdybyśmy byli w ramach Unii Europejskiej bardziej zintegrowani, nie musielibyśmy się martwić, że pięćset milionów obywateli Unii bez pomocy trzystu czterdziestu milionów obywateli amerykańskich nie poradzi sobie ze stu czterdziestoma milionami Rosjan. No ale tak nie jest. Jesteśmy słabo zintegrowani i ostatnio nawet coraz bardziej się oddalamy, ponieważ rzeczywiście krajowe interesy bardzo często przeważają nad interesem wspólnym Unii Europejskiej. Uważam, że większa integracja byłaby bardzo dobra, ale to wcale nie oznacza, że musimy rezygnować z ambicji narodowych. Powinniśmy mieć zarówno silne, polskie, zawodowe, dobrze wyszkolone i dobrze uzbrojone wojsko, jak i armię europejską. Wtedy nie musielibyśmy się bać Rosji ani tego, że Amerykanie nie zechcą nam pomóc albo wręcz będą chcieli nam przeszkadzać. Tak więc w innych dziedzinach jest podobnie. Przecież bardzo wielu Polaków chciałoby, żebyśmy mieli wspólną politykę zdrowotną, wspólną politykę wynagrodzeń czy politykę społeczną w ramach Unii.
Karol Nawrocki: Moje stanowisko jest jednoznaczne. Polska w Unii Europejskiej tak, ale Unia Europejska musi wrócić do swoich korzeni, do wspólnoty suwerennych państw, które ze sobą współpracują, a nie sobie rozkazują. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem federalizacji Unii. Jestem przeciwnikiem zmian traktatowych, które mają odebrać państwom narodowym suwerenność. Nie zgadzam się na to, żeby Polska była tylko województwem Unii Europejskiej. Polska ma być Polską — suwerenną, wolną i niepodległą. Będę jako prezydent bronił interesów naszego kraju, naszych obywateli, naszej gospodarki i naszej kultury. Nie dam odebrać Polakom suwerenności w imię utopijnych projektów federalizacji Europy.
Ile jest płci? Pytanie od widzów
W kolejnej rundzie debaty kandydaci odpowiadali na pytanie nadesłane przez widzów Telewizji Republika. Pytanie brzmiało: „Ile jest płci?”.
Artur Bartoszewicz: Szanowni Państwo, w języku polskim mamy trzy rodzaje: męski, żeński i nijaki. Z punktu widzenia biologii mamy płeć męską i żeńską. Ja nie zajmuję się filozofowaniem. Dla mnie człowiek to człowiek. Człowiek, który jest dobry, uczciwy, szanuje innych ludzi, jest dla mnie partnerem w rozmowie i współpracy. Mam przyjaciół, znajomych, współpracowników, którzy mają różne postrzeganie siebie, ale w życiu prywatnym i zawodowym liczy się uczciwość, pracowitość i zaangażowanie.
Sławomir Mentzen: Są dwie płcie, mężczyzna i kobieta. Tak było, jest i będzie. Jest to ustalone biologicznie i nie ma w tej sprawie dyskusji.
Adrian Zandberg: Słucham pana Mentzena, podnieconego tym tematem, i muszę przyznać, że mam narastające poczucie absurdu. Żyjemy w Polsce, którą dręczy zapaść demograficzna. Mamy ceny mieszkań, które są w kosmosie, i większości młodych ludzi nie stać dzisiaj na to, żeby kupić sobie mieszkanie. Mamy rząd, w którym połowa ministrów jest na pasku deweloperów i który planuje kolejne dopalanie systemu kredytowego tak, żeby ceny poszły jeszcze w górę. A my, zamiast zająć się tym albo innym problemem, który dotyczy milionów ludzi w Polsce, prowadzimy w gronie dziesięciu kandydatów i kandydatek na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej dyskusję o płciach. Proszę państwa, tak, są ludzie, niewielka grupa ludzi, którzy czują się inni niż większość. I oni także mają prawo do szacunku. Pan Męcen podzielił się swoimi opiniami, a ja w przeciwieństwie do pana Męcena jestem wolnościowcem. Uważam, że rolą prezydenta nie jest to, żeby narzucać ludziom, co mają czuć czy co mają o sobie myśleć. I do takiego podejścia wszystkich państwa namawiam. Po prostu dajmy ludziom żyć po swojemu. Korzystając z tego, że zostało jeszcze 20 sekund na ważne tematy, chciałem państwa raz jeszcze ostrzec. Rząd przygotowuje, a Konfederacja popiera, sprowadzenie do Polski REIT-ów, czyli funduszy inwestycyjnych, spekulacyjnych funduszy inwestycyjnych, które pchną jeszcze bardziej ceny mieszkań w górę. To trzeba zatrzymać. To nowy prezydent Rzeczypospolitej musi zawetować.
Karol Nawrocki: Dwie płcie, męska i żeńska. To wynika z biologii, z nauki i z porządku naturalnego. Każda inna narracja, która próbuje zakłamywać rzeczywistość i wprowadzać chaos w polskie rodziny, polskie szkoły i polskie społeczeństwo, jest dla mnie nie do przyjęcia.
Krzysztof Stanowski: Są dwie płcie, kobieta i mężczyzna. Tego uczono mnie w szkole, tego uczyła mnie mama i tego będę się trzymał. Cała reszta to wymysł współczesnej ideologii, która prowadzi do absurdów.
Marek Woch: Biologia jest nieubłagana. Są dwie płcie: kobieta i mężczyzna. Wszystko inne to kwestie ideologiczne, a nie biologiczne. Państwo polskie powinno chronić porządek naturalny i nie ulegać modom płynącym z Zachodu.
Joanna Senyszyn: Jest tyle płci, ile ludzie uznają, że jest. Nauka mówi o dwóch płciach biologicznych, ale są także osoby interpłciowe. Poza tym mamy płeć społeczną, kulturową, psychiczną. Człowiek jest najważniejszy. Trzeba ludziom pozwolić żyć tak, jak chcą.
Szymon Hołownia: Są dwie płcie biologiczne, męska i żeńska. Natomiast zdaję sobie sprawę z tego, że są ludzie, którzy mają w życiu trudniej, bo nie mieszczą się w prostych definicjach. Państwo powinno im zapewnić szacunek i prawo do godnego życia.
Grzegorz Braun: Są dwie płcie, kobieta i mężczyzna. Wszelka inna narracja to objaw cywilizacyjnej zapaści. Polska musi bronić porządku naturalnego i prawdy o człowieku.
Marek Jakubiak: Biologia mówi jasno, że są dwie płcie: kobieta i mężczyzna. To jest fakt naukowy, a nie opinia. Państwo nie powinno zajmować się ideologicznymi fanaberiami tylko dlatego, że ktoś w Brukseli ma takie pomysły.
Zmiany w ordynacji wyborczej i referendum
Prowadząca Katarzyna Gójska zainicjowała kolejny blok merytoryczny debaty, pytając kandydatów o propozycje zmian w ordynacji wyborczej oraz rolę referendum w procesie stanowienia prawa.
Sławomir Mentzen: Polacy powinni móc decydować o ważnych sprawach w referendach, a te referenda powinny być wiążące. Tyle że obecny rząd i jego koalicjanci pokazali, że mają referendum gdzieś. Wystarczy przypomnieć referendum z 15 października. Państwo wydali 160 milionów złotych i nikt się tym nie przejął. To była parodia demokracji. Jeśli chodzi o zmiany w ordynacji wyborczej, jestem zwolennikiem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu. W ten sposób zwiększamy odpowiedzialność posłów przed wyborcami. Dziś mamy układ partyjny, gdzie większość posłów nie reprezentuje wyborców, tylko liderów partii. JOW-y to szansa na prawdziwe zbliżenie polityki do ludzi.
Adrian Zandberg: Nie jestem zwolennikiem JOW-ów, bo one prowadzą do marginalizacji mniejszych ugrupowań i zubażają debatę publiczną. Jestem natomiast za tym, by zwiększyć frekwencję i reprezentatywność. Potrzebujemy obniżenia progów w wyborach do Sejmu i wprowadzenia realnych instrumentów demokracji bezpośredniej. Referenda powinny być obowiązkowe przy zmianach konstytucyjnych i decyzjach o przekazaniu suwerenności. Obecna władza często mówi o narodzie, ale boi się zapytać go o zdanie. To trzeba zmienić.
Karol Nawrocki: Zmiany w ordynacji wyborczej powinny służyć stabilności państwa. Jestem za proporcjonalnym systemem wyborczym, który odzwierciedla pluralizm społeczeństwa. Natomiast trzeba rozważyć wprowadzenie limitu kadencji posłów do dwóch. Jeśli chodzi o referenda, muszą być szanowane. Nie można dopuścić do sytuacji, w której wynik referendum jest ignorowany przez władzę. Chcę jako prezydent być gwarantem szacunku dla decyzji obywateli.
Krzysztof Stanowski: Referendum to świetna sprawa, ale tylko wtedy, gdy naprawdę pyta się ludzi o coś ważnego, a nie robi się cyrku za 160 milionów. Polacy to mądrzy ludzie, ale trzeba im zadawać pytania, a nie testować ich cierpliwość. Jeśli chodzi o wybory, to mam prosty pomysł. Trzeba odpartyjnić listy wyborcze. Dość już tych wiecznych jedynek z partyjnego nadania. Chcę też, żeby kandydat miał obowiązek publicznej odpowiedzi na pytania od wyborców w każdej kampanii.
Marek Woch: Jako były urzędnik Krajowego Biura Wyborczego wiem jedno, system wymaga zmiany. Ordynacja powinna być bardziej transparentna, a listy wyborcze otwarte. Proponuję wprowadzenie głosowania preferencyjnego, tak aby to wyborca, a nie partia, decydował o kolejności. Jestem także zwolennikiem referendum obligatoryjnego w kluczowych sprawach, takich jak zmiany traktatowe czy reforma sądownictwa. A jako prawnik dodam, że referendum powinno mieć pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli dotyczy tej samej materii.
Joanna Senyszyn: Referendum to ważny instrument demokracji, ale tylko wtedy, gdy jest rzetelnie przygotowane i przeprowadzane. Nie można traktować go jak elementu kampanii wyborczej, jak to zrobił PiS. Jeśli chodzi o ordynację, jestem za wprowadzeniem parytetów i suwaka płciowego na listach. Kobiety są niedoreprezentowane w polskim parlamencie, a przecież stanowią połowę społeczeństwa. Jestem także za głosowaniem korespondencyjnym i internetowym, to zwiększy frekwencję i dostępność głosowania.
Szymon Hołownia: Czas skończyć z fikcją referendalną. To, co zrobił PiS, było niepoważne. Prawdziwe referendum powinno być wiążące i organizowane w sprawach fundamentalnych. Trzeba przywrócić szacunek dla tego narzędzia. Co do ordynacji, potrzebujemy zmniejszenia progów wyborczych, zwłaszcza dla koalicji, i wzmocnienia demokracji lokalnej. To lokalne społeczności najlepiej wiedzą, kto ich reprezentuje. Prezydent powinien inicjować debatę o przyszłości systemu politycznego, ja to zrobię.
Grzegorz Braun: W Polsce nie ma demokracji. Jest fasada demokracji i partyjniactwo. Trzeba zlikwidować system proporcjonalny i przywrócić reprezentację bezpośrednią. Polacy mają prawo znać swojego posła i móc go odwołać. Referenda? Tak, ale tylko wtedy, gdy są one narodowym głosem, a nie manipulacją ze strony władzy. Polacy są narodem dojrzałym i zasługują na prawdziwy wpływ na państwo. Trzeba przywrócić kontrolę obywateli nad władzą. I żadnych wyborów przez internet, to furtka do fałszerstw.
Marek Jakubiak: Jestem zwolennikiem zmiany ordynacji na mieszaną, połowa Sejmu z list proporcjonalnych, połowa z JOW-ów. Tak robią w Niemczech, uważam, że to rozsądny kompromis. Referendum to piękna sprawa, ale Polacy muszą mieć pewność, że ich głos się liczy. Obecnie to jest gra pod publiczkę. Proponuję również wprowadzenie referendum lokalnego z realną mocą, żeby na przykład władze samorządowe mogły być przez obywateli skutecznie odwoływane. Demokracja zaczyna się od dołu.
Artur Bartoszewicz: Referenda powinny mieć większe znaczenie, ale muszą być poprzedzone debatą publiczną i analizą skutków. To nie może być narzędzie populizmu. Ordynacja wymaga korekty, listy powinny być otwarte, a system bardziej przejrzysty. Proponuję też elektroniczną rejestrację kandydatów i głosowanie przez internet dla obywateli za granicą. Trzeba też zwiększyć kontrolę społeczną nad finansowaniem kampanii wyborczych, przejrzystość to fundament zaufania obywateli.
Pytania wzajemne – praworządność i inwestycje strategiczne
Artur Bartoszewicz pyta: Czy jest pani za likwidacją państwa polskiego, skoro promuje pani utworzenie nowego państwa Europa?
Joanna Senyszyn odpowiada: Jesteśmy już w Unii Europejskiej i większość Polaków się z tego cieszy. Potrzebujemy federalizacji, która zapewni silną Polskę w silnej Unii. PiS i Konfederacja chcą nas wyprowadzać z Unii, a to byłoby tragiczne. Unia Europejska to najlepsze, co spotkało Polskę w historii.
Marek Woch pyta: Co pan zrobi, żeby zaprowadzić ład konstytucyjny w Państwowej Komisji Wyborczej?
Szymon Hołownia odpowiada: Ma pan do mnie pretensje o swoją własną nieudolność i swojego ruchu, że wam się nie udało uzyskać tego, co chcieliście. Rozeszły się nasze drogi z bezpartyjnymi samorządowcami, bo rządziliście z PiS-em. Jak oglądam pana zdjęcia w internecie, to stoi pan z panem ze Związku Słowiańskiego, któremu podoba się Putin. Mam nadzieję, że jako prezydent doprowadzę do naprawy sytuacji w Sądzie Najwyższym. Sąd Najwyższy uznał, że możecie kandydować, a pan nie powinien pisać do mnie, tylko do PKW.
Krzysztof Stanowski pyta: Dlaczego robicie wszystko, by posłanka Mucha nie poniosła odpowiedzialności? Czy powinna stać ponad prawem?
Szymon Hołownia odpowiada: To postępowanie zostało umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego, a potem wznowione z powodów politycznych. Skoro Sejm może oceniać takie wnioski, to jestem otwarty na rozmowę o zniesieniu immunitetów. Potrzebujemy odpolitycznienia prokuratury i oddzielenia jej od ministra sprawiedliwości. W tej sprawie powinna być ustawa.
Joanna Senyszyn pyta: Czy jeśli zostanie pan prezydentem, będzie pan walczył o równouprawnienie społeczności LGBT+?
Karol Nawrocki odpowiada: Zostanę prezydentem państwa polskiego i będę prezydentem wszystkich Polaków. Społeczność LGBT ma prawa. Jestem gotów do dyskusji nad statusem osoby najbliższej, ale nie będę forsował spraw seksualnych w życiu politycznym. To powinno pozostać prywatne.
Sławomir Mentzen pyta: Czy nie jest panu wstyd, że legitymizuje pan szaleństwa rządu, który pan miał powstrzymywać?
Szymon Hołownia odpowiada: Mam odwagę wziąć odpowiedzialność i walczyć o sprawy ważne dla ludzi. Pan i pana środowisko wolicie krytykować i uciekać przed odpowiedzialnością. Niech pan wykaże, że realizuję interesy niemieckie. Ja mam odwagę, pan jest tchórzem, który ucieka na hulajnodze przed debatą.
Szymon Hołownia pyta: Czy 24-letnia kobieta zgwałcona przez wujka powinna pójść do więzienia na 10 lat za aborcję?
Sławomir Mentzen odpowiada: Nie uważam, by powinna pójść do więzienia. Nigdy nie miałem takiego zdania. Jeśli chcemy ograniczyć gwałty, nie możemy zgadzać się na masowe migracje z Afryki i Azji. Wpuszcza pan do Sejmu ludzi, którzy nielegalnie przekroczyli granicę. To prosta droga do wzrostu gwałtów, jak w Europie Zachodniej.
Grzegorz Braun pyta: Dlaczego nie wzmawia pan ekshumacji w Jedwabnem i nie wnosi o ekstradycję banderowskich zbrodniarzy?
Karol Nawrocki odpowiada: Ekshumację może zlecić tylko prokurator generalny, nie mam takich kompetencji. Instytut złożył dziesiątki wniosków do prokuratury ukraińskiej i ministerstwa kultury w sprawie ekshumacji na Wołyniu. Proszę nie mówić, że IPN nie walczy o pamięć.
Marek Jakubiak pyta: Co się stało, że Polska nagle stała się państwem praworządnym według Unii Europejskiej?
Szymon Hołownia odpowiada: Polska stosuje się do rządów prawa, zgodnie z polskim i europejskim prawem. Udało nam się uruchomić środki z KPO. Sejm coś zrobił, ale nie wiem, co Unia ma na myśli. Nigdy nie dopuszczam, żeby szarpano posłów, jak to miało miejsce ostatnio.
Karol Nawrocki pyta: Jak pan się czuje z tym, że telewizja rządowa nazwała pana planktonem, mimo że funkcjonuje dzięki pańskiemu poparciu?
Szymon Hołownia odpowiada: Słyszałem już o sobie wszystko, także od waszych popleczników. Telewizja publiczna musi być publiczna, a nie partyjna, tak jak była za waszych czasów. Ludzie, którzy zrobili z niej karykaturę, muszą odejść. Plankton może okazać się humbakiem dużych rozmiarów.
Adrian Zandberg pyta: Czy pan naprawdę uważa, że telewizja publiczna spełnia już standardy niezależnego medium publicznego? I czy to jest okej, że prokuratorzy ewidentnie zaangażowani politycznie trafiają do spraw politycznych?
Szymon Hołownia odpowiada: Moim zdaniem standardy telewizji publicznej wciąż wymagają przywrócenia. Jeżeli chodzi o prokuraturę, powiedziałem już wcześniej i powtórzę: sytuacja w prokuraturze wymaga uporządkowania i ustawy. Tak jak czekamy na ustawę o Sądzie Najwyższym, o statusie sędziego, tak samo czekamy na ustawę o prokuraturze. Uchwaliliśmy tylko ustawę o Trybunale Konstytucyjnym. Jestem w tej koalicji rzecznikiem tego, byśmy uchwalali te reformy jak najszybciej i nie oglądali się na prezydenta Dudę.
Artur Bartoszewicz pyta: Który z punktów pana programu 21 jest pańskiego autorstwa, a który naprawdę obywatelski?
Karol Nawrocki odpowiada: Jeśli wie pan o mnie mało, to znaczy, że polityka pamięci i historia nie mają dla pana znaczenia, co jest przykre, bo prezydent powinien dbać o dziedzictwo narodowe. Nie zna pan sukcesów Muzeum II Wojny Światowej, pochówków na Westerplatte czy działalności IPN. Mój profil ideowy tworzę od lat jako działacz społeczny i urzędnik. Nigdy nie byłem członkiem PiS, ale jestem dumny, że ta partia mnie popiera. Plan 21 to w całości mój program, zgłoszony przez Komitet Obywatelski. Zawsze służyłem Polsce.
Krzysztof Stanowski pyta: Jak mam obelżywie, ale zgodnie z prawem, nazwać prezydenta Andrzeja Dudę, który nie chce obniżyć cen prądu o 30%?
Karol Nawrocki odpowiada: Nie jestem specjalistą od semantyki, ale odpowiem inaczej. Prezydent Andrzej Duda przez 10 lat wiele zrobił dla polityki społecznej — choćby program 500+. Pytanie, dlaczego dziś nie realizuje mojej wizji obniżenia cen energii, czyli likwidacji zielonych podatków i utworzenia bloku przeciwników Zielonego Ładu. Może zostawia to mnie, bo wie, że wygram wybory i obniżę ceny prądu dla Polaków.
Szymon Hołownia pyta: Jak pan sądzi, dlaczego PiS przez 8 lat nie zrobił nic w sprawie dużego projektu atomowego?
Karol Nawrocki odpowiada: Moje badania historyczne kończą się na roku 1989, więc nie mam wiedzy insajderskiej. Wiem natomiast, że rządowi Zjednoczonej Prawicy udało się ruszyć projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego, na który Polacy czekali. Jako prezydent będę patronował wielkim inwestycjom i wspierał atom jako stabilne źródło energii. Chcę prowadzić Polskę w stronę energetycznej niezależności i dopilnować, by rząd Donalda Tuska nie niszczył strategicznych projektów.
Sławomir Mentzen pyta: Czy dalej uważa pan, że Centralny Port Komunikacyjny powinien być pod Berlinem, a nie w Polsce? Czy dalej chce pan, ponieważ planeta płonie, produkować prąd z niemieckich wiatraków zamiast z polskich elektrowni? I czy dalej pan uważa, że przyjęcie nielegalnych migrantów to jest dla Polski policja bezpieczeństwa? A także dlaczego jest pan takim tchórzem, nie przyszedł pan tutaj na debatę i dlaczego nielegalnie zorganizował pan swoją debatę przez TVP i nie zaprosił pan nas tam wcześniej niż na półtorej godziny przed tą debatą?
Rafał Trzaskowski nieobecny — brak odpowiedzi.
Marek Woch pyta: Czy uważa pan, że ważniejsze są cele narodowe, wielkie inwestycje i potrzeby, czy jednak element ekonomii, że jak się nie opłaca, to nie robimy tego dla narodu?
Sławomir Mentzen odpowiada: Potrzebne jest jedno i drugie. To tak, jakby pan mnie zapytał, czy lepiej mieć ojca, czy matkę. Trzeba mieć ojca i matkę. Dlatego trzeba mieć inwestycje prywatne i inwestycje państwowe. W tym momencie prywatny kapitał nie jest w stanie sfinansować wielkich projektów. Ważne są zarówno inwestycje prywatne, jak i duże inwestycje państwowe, takie jak elektrownia jądrowa, takie jak CPK, które powinno być w Polsce, a nie pod Berlinem. Jestem przekonany, że jeśli jakimś cudem nie wygram tych wyborów, to już w 2027 roku będę ministrem finansów i będę wykorzystywał tę kompetencję.
Grzegorz Braun pyta: Dlaczego nie wykonuje pan prawa i nie wznawia pan ekshumacji w Jedwabnem? Dlaczego nie stara się pan o ekshumację na Wołyniu? Dlaczego nie wnioskuje pan o ekstradycję banderowskich zbrodniarzy?
Karol Nawrocki odpowiada: Ekshumację w Jedwabnem po decyzji świętej pamięci profesora Lecha Kaczyńskiego może wyłącznie podjąć prokurator generalny. Nie mam takich kompetencji. Instytut Pamięci Narodowej złożył dziesiątki wniosków do prokuratury ukraińskiej i ministerstwa kultury w sprawie ekshumacji na Wołyniu. Proszę nie mówić, że Instytut Pamięci Narodowej nie walczy o pamięć i o ekshumację.
Joanna Senyszyn pyta: Jakie inwestycje strategiczne są według pana potrzebne, aby uratować polskie rolnictwo, które się starzeje? Jak można pomóc rolnikom, żeby poziom życia ich był wyższy?
Sławomir Mentzen odpowiada: Rolnikom przede wszystkim nie należy przeszkadzać, a niestety polski rząd oraz Unia Europejska bez przerwy im w tym przeszkadzają. Rolnicy chcą po prostu wolności, tego, żeby nikt nie ingerował w to, w jaki sposób zajmują się swoją ziemią. Unia Europejska z Zielonym Ładem chce zniszczyć polskie rolnictwo. Chce, żeby rolnicy musieli rejestrować nawet swoje kury. Chce, żeby musieli ugorować swoje pola. Chce wpuścić do Europy żywność z Ukrainy oraz Ameryki Południowej, która nie spełnia polskich norm, po to, żeby dochodziło do nieuczciwej konkurencji z polskim rolnictwem. Polscy rolnicy mówią jasno: przestańcie nam wreszcie przeszkadzać. My sobie doskonale poradzimy.
Grzegorz Braun pyta: Jak pogodzić pański żywiołowy sprzeciw wobec Zielonego Ładu z pańskim jednoczesnym przywiązaniem do bezalternatywności przynależności do Unii Europejskiej?
Sławomir Mentzen odpowiada: Boleję nad tym, że mówi pan nieprawdę. Nigdy nie powiedziałem żadnej z tych dwóch rzeczy. Nigdy nie byłem zwolennikiem bezalternatywnej obecności w Unii Europejskiej. Wielokrotnie podkreślałem, że jeżeli Unia dalej będzie ewoluowała w kierunku superpaństwa, to trzeba się zastanawiać, czy to się nam dalej opłaca. Zielony Ład trzeba jak najszybciej odrzucić. Polska powinna przestać pobierać opłaty ETS od emisji dwutlenku węgla przez polski przemysł. Jeżeli Polska zrobi to pierwsza, reszta państw europejskich pójdzie za nami. Polska może stać się liderem zmian w Unii Europejskiej.
Marek Jakubiak pyta: Jaki jest pański stosunek do Centralnego Portu Komunikacyjnego i co to dla pana znaczy?
Karol Nawrocki odpowiada: Mój stosunek do Centralnego Portu Komunikacyjnego jest bardzo pozytywny. Jako prezydent państwa polskiego będę wracał do obywatelskiego projektu ustawy o CPK. To będzie moja pierwsza inicjatywa ustawodawcza. CPK to nie tylko nasze wielkie marzenie jako Polaków, ale także koło zamachowe polskiej gospodarki, które daje szansę na zrównoważony rozwój. Musi to być CPK ze wszystkimi szprychami, a nie tylko z dwoma.
Karol Nawrocki pyta: Jak pan poseł ocenia politykę mieszkaniową w Warszawie prowadzoną przez Rafała Trzaskowskiego?
Adrian Zandberg odpowiada: Polityka mieszkaniowa w Warszawie jest kompromitująca. Ale równie kompromitująca była polityka mieszkaniowa poprzedniego rządu, który wprowadził dopłaty dla deweloperów. Te dopłaty rozgrzały rynek i pchnęły ceny mieszkań w górę. Obecnie Platforma Obywatelska kopiuje te błędy. Polska potrzebuje prezydenta, który zaawetuje dopłaty dla banków i deweloperów.
Adrian Zandberg pyta: Czy pański program podatkowy, który według analiz najwięcej korzyści przynosi najbogatszym, jest bardziej pisowski czy konfederacki?
Karol Nawrocki odpowiada: Jestem kandydatem obywatelskim wystawionym przez Komitet Obywatelski i popieranym przez Prawo i Sprawiedliwość. Moją wrażliwość społeczną najlepiej oddaje fakt, że jestem popierany przez Solidarność. Będę bił się o zdobycze socjalne rządu PiS. Mój program podatkowy jest skierowany przede wszystkim do rodzin, m.in. poprzez zwolnienie z PIT-u rodziców dwójki lub więcej dzieci. To jest program pro-demograficzny, a nie program dla najbogatszych.
Artur Bartoszewicz pyta: Skoro pan zawsze, panie Marku, ostatecznie popiera Prawo i Sprawiedliwość, to po co ta szopka ze startem? Czy to nie było tylko po to, by dać wystawkę Karolowi Nawrockiemu, żeby mógł się odnieść do CPK?
Marek Jakubiak odpowiada: Nie rozumiem logiki tego pytania. To, że uważam CPK za dobry projekt, nie znaczy, że popieram PiS. Prawda jest taka, że dobre rzeczy popieram, złe ganię. Byłem krytyczny wobec PiS-u, choć pan nie chce tego zauważyć. Na ostatniej debacie pochwaliłem nawet marszałka Hołownię. Proszę nie zarzucać mi tępego popierania PiS-u, bo to nieprawda.
Marek Woch pyta: Dzisiaj mamy sytuację, że ziemia pod ziemią, z zasobami naturalnymi, formalnie należy do państwa. Czy pan uważa, że właściciel gruntu powinien mieć prawo do wszystkiego, co pod nim — aż do jądra ziemi?
Adrian Zandberg odpowiada: Wolne społeczeństwo to nie jest społeczeństwo, w którym wolni są tylko bogaci. Państwo musi zaspokajać podstawowe potrzeby obywateli, a do tego potrzebny jest racjonalny system podatkowy. Prawa do kopalin należą do wspólnoty narodowej. Gospodarka powinna być wielosektorowa — z udziałem rynku, państwa i spółdzielczości. Tylko wtedy naprawdę wszyscy są wolni.
Krzysztof Stanowski pyta: Jak pan się czuje z tym, że został pan nazwany szczurem piżmowym przez marszałka Hołownię?
Sławomir Mentzen odpowiada: Zostałem nazwany szczurem, pasożytem, idiotą i głupkiem. Nawet tygodniki umieszczają moją podobiznę upozorowaną na ofiarę gwałtu. Polityk musi mieć grubą skórę, i mam nadzieję, że ją mam. Marszałek Hołownia obiecywał nową jakość debaty, a potem mówi bzdury o finansowaniu mojej kampanii. My działamy za pieniądze naszych wyborców, pan Hołownia wziął kredyt na 7 milionów. Nasz rząd nie marnuje pieniędzy, szanujemy środki obywateli.
Joanna Senyszyn pyta: Jeżeli nie powstrzymamy ocieplenia klimatu, za 30–40 lat do Europy przyjdzie około 100 milionów ludzi z Afryki. Jaki ma pan pomysł, żeby do tego nie dopuścić?
Grzegorz Braun odpowiada: Ci ludzie już tu są, nie czekali na zmiany klimatu. Zaproszeni przez kanclerz Merkel, przyszli z nożami w zębach. Zamierzam ich nie wpuszczać do Polski. Strażnik na granicy, policjant na ulicy, wojsko w granicach Rzeczpospolitej. Moja polityka klimatyczna to dobry klimat dla przedsiębiorczości. Ministerstwo Klimatu do kosza. Trzeba wrócić do węgla, jak Niemcy czy Chiny, by rachunki za energię były niższe.
Sławomir Mentzen pyta: Czy jest pan w stanie przyznać, że w sprawach takich jak Zielony Ład, piątka dla zwierząt, polityka covidowa, relacje z Ukrainą czy polityka migracyjna to Konfederacja miała rację, a nie PiS?
Karol Nawrocki odpowiada: Przez wszystkie te lata byłem prezesem Instytutu Pamięci Narodowej. Głosowaliście na mnie w Sejmie. Cieszę się, że mogę pokazać różnice między nami. Jestem z innego świata — nigdy nie zgodziłbym się na sprywatyzowanie uczelni czy służby zdrowia. Z polityką covidową, piątką dla zwierząt i Zielonym Ładem się nie zgadzam. Zamiast zaczepiać mnie, zachęć pan wyborców, by w drugiej turze głosowali na mnie.
Szymon Hołownia pyta: Panie Krzysztofie, pan się jasno pozycjonuje w kampanii nie jako polityk, ale jako dziennikarz. Umówmy się, że przyjdę do pana porozmawiać o czymś dla mnie bardzo ważnym — o hejcie wobec dzieci i o tym, jak z nim walczyć.
Krzysztof Stanowski odpowiada: Jestem bardzo zaszczycony, że pan marszałek przyjdzie na wywiad. Zapraszam wszystkich kandydatów na prezydenta do naszego studia. Takie rozmowy są wartościowe. Ale proszę państwa — w minutę nie da się przedstawić poglądów. Do tego potrzebna jest długa, dogłębna rozmowa. Dlatego zapraszam na nasze wielogodzinne rozmowy. W środę będzie Karol Nawrocki. A na mecz — zawsze chętnie.
Grzegorz Braun pyta: Strefa czystego transportu w Warszawie to tak naprawdę strefa dyskryminacji. Większość z was, drodzy rodacy, nie wjedzie już do Śródmieścia swoimi starszymi autami. Panie marszałku Hołownia, jak to się godzi z zasadą równości wobec prawa?
Szymon Hołownia odpowiada: Powrót do XIX wieku nie jest rozwiązaniem. Dzisiaj musimy dbać o klimat i o to, skąd bierzemy energię. Energia z węgla, który pan tak chwali, jest trzy–czterokrotnie droższa. Nie można wprowadzać polityki klimatycznej kijem. Trzeba zachęcać, a nie karać. Zrobiliśmy już krok, blokując podatek od samochodów spalinowych. Trzeba zmuszać, ale z uśmiechem.
Marek Jakubiak pyta: Proszę państwa, rolnicy nas żywią i bronią, a mają coraz większe kłopoty. Pytanie do Sławomira Mentzena: co pan sądzi o umowie MERCOSUR?
Sławomir Mentzen odpowiada: Umowa z MERCOSUR jest niekorzystna dla polskich rolników. Jej celem jest zniszczenie rolnictwa w Europie, szczególnie w Polsce. Żywność ma być ściągana z Ameryki Południowej, gdzie inwestują niemieckie koncerny. Niemcy będą sprzedawać swoje wyroby do Ameryki Południowej, a ta będzie sprzedawała tanią, niespełniającą norm żywność do Europy. To zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa żywnościowego. Musimy chronić polskich rolników.
Oświadczenia końcowe kandydatów
Sławomir Mentzen: Jeżeli zostanę prezydentem, zawetuję każdą ustawę podnoszącą lub komplikującą podatki. Emerytury nie będą opodatkowane, a Zielony Ład zostanie odrzucony. Spadną rachunki za prąd, ogrzewanie i koszty produkcji. Uszczelnię granice i powstrzymam pakt imigracyjny. Nie zgodzę się na wprowadzenie euro, odebranie Polsce prawa weta ani wysyłanie polskich żołnierzy na Ukrainę. Obecny rząd Donalda Tuska niszczy Polskę jak żaden inny. Jeżeli nie chcecie, żeby rządzili Tusk i Trzaskowski, proszę o wasze głosy. Mam największą szansę pokonać Trzaskowskiego w drugiej turze.
Joanna Senyszyn: Polska potrzebuje prezydenta, który jest doświadczony życiowo i politycznie. Wśród kandydatów to ja mam największe doświadczenie, co pomoże mi lepiej dogadywać się z przywódcami takich potęg jak Chiny, USA czy Indie. Polska potrzebuje prezydenta, który zna ekonomię i rozumie wpływ podpisywanych ustaw na gospodarkę. Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi zebrać podpisy i wspierają mnie. Wraca skuteczna, dobra lewica, która wprowadziła Polskę do NATO i Unii Europejskiej.
Szymon Hołownia: Kandyduję przeciwko kandydatowi Tuska, Kaczyńskiego i kandydatowi chaosu, który nie wie, co obiecuje. Chcę być prezydentem wszystkich Polaków, szanować ich różnorodność, ambicje i marzenia. Będę zwierzchnikiem sił zbrojnych, który dba o bezpieczeństwo i odstrasza wojnę. Rozwój lokalny to mój priorytet. Proszę, potraktujcie tę debatę jak rozmowę o pracę i dajcie mi szansę wejścia do drugiego etapu rekrutacji. Chcę wam zapewnić spokój, rozwój i bezpieczeństwo naszych dzieci.
Adrian Zandberg: Stoimy przed wyborem między Polską Solidarną a Polską Egoizmu, państwem silnym a państwem słabym. Niestety, znaczna część klasy politycznej stanęła po stronie egoizmu. Męcen wyznacza krok Platformie i kandydatowi PiS. Dziś PiS nie przypomina już tej partii, która wprowadziła 500+. Wierzę, że możemy być społeczeństwem spójnym, solidarnym i ambitnym. Ale musimy pożegnać PO i PiS, bo te dwie partie przez 20 lat nie zbudowały ani jednej elektrowni jądrowej. 18 maja proszę o wasze głosy.
Krzysztof Stanowski: W tym wyścigu startuje 13 osób, ale nie ma wśród nas nikogo, kto naprawdę powinien zostać prezydentem. To wybór prezydenta, a nie program „Jeden z dziesięciu”. Większość z was kandyduje nie po to, by wygrać, ale by wypromować siebie i swoje partie. Poważni ludzie zostali wypchnięci z polityki. Konsekwencje ponoszą zwykli ludzie. Drodzy rodacy, współczuję wam wyboru. Pamiętajcie tylko, żeby nie głosować na mnie. A reszta, jakoś to będzie.
Marek Woch: Jako hydraulik z pierwszego zawodu wiem, jak oczyścić polityczne szambo. Trzeba zabrać partiom 85 milionów subwencji. Bezpartyjni samorządowcy mają za sobą miliony głosów, ale są eliminowani przez partyjne pakiety. Sąd Najwyższy przywrócił nam prawo startu. Ruch oddolny, jakim jesteśmy, zadecyduje, kto zostanie prezydentem. Mamy dość partyjniactwa, proszę o jak największe poparcie dla mnie.
Grzegorz Braun: Rodacy, odzyskajmy niepodległość. Nie chcemy być pionkiem w grze mocarstw. Wojsko Polskie nie powinno być posyłane na cudze wojny. Trzeba zatrzymać migrację i eurokołchozowe urojenia, odrzucić Zielony Ład, tęczowy ład i roszczenia żydowskie. Trzeba wznowić ekshumację w Jedwabnem. Trzeba uwolnić przedsiębiorczość Polaków, bo nie ma wolności bez majątku, a majątku bez pracy.
Artur Bartoszewicz: Macie prawo do wolności. Zlikwidujmy finansowanie partii i zamieńmy je na 1% z PIT. Żaden członek partii i jego rodziny nie powinien zasiadać w spółkach Skarbu Państwa. Moje CV ma 40 stron i przekażę je marszałkowi. Pełny program dla Rzeczypospolitej znajdziecie na 777.org.pl. Czas zbudować wielką, silną Polskę, w której nie będziemy się wstydzić codzienności zdominowanej przez partyjniactwo.
Karol Nawrocki: Przed nami najdroższe święta Wielkanocne w historii. Rząd Tuska nie zajmuje się sprawami Polaków, tylko rozliczaniem opozycji. Brakuje poczucia praworządności i sprawiedliwości. Przykład: kobieta wyprowadzana w kajdankach, starsza kobieta przesłuchiwana bez pełnomocnika, morderca wychodzący na wolność. To nie jest Polska, w której chcemy żyć. Stoję tu w imieniu tych, którzy się na to nie zgadzają. Musimy odrzucić rząd Donalda Tuska i nie dopuścić do zwycięstwa Rafała Trzaskowskiego.
Marek Jakubiak: Nieobecność Rafała Trzaskowskiego to zapowiedź jego arogancji, jeśli zostanie prezydentem. 18 maja głosujmy wszyscy, w pierwszej turze sercem, w drugiej rozumem. Nie ma wymówek. Idziemy walczyć o Polskę. Rząd Tuska wyhamował nasz kraj na lata. Trzeba odbudować to, co zrujnowano. CPK ma siedem audytów tylko po to, by go nie zbudować. Polska jest marnowana na naszych oczach. To nie kwestia ustaw, to kwestia całej konstytucji i organizacji państwa. Prezydent musi być tego gwarantem.
Prowadząca Katarzyna Gójska dziękuje wszystkim kandydatom za obecność i widzom za wspaniały udział w sukcesie Telewizji Republika.
Dobrego wieczoru.
Gdzie oglądać?
Transmisję mogą Państwo oglądać:
- w telewizji (TV Republika)
- na naszym kanale na platformie Youtube
- w Radio Republika
- na naszym portalu tvrepublika.pl -> zakładka NA ŻYWO
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Debata Republiki
Wiadomości
NASZ NEWS: Dwie identyczne toalety w parkach w Warszawie, 319 tys. zł różnicy w cenie. Jak to możliwe?
1000-lecie Korony Polskiej i 500-lecie Hołdu Pruskiego. Zamiast dostojnych obchodów mamy kabaret na koszt podatnika
Najnowsze

Andrzej Duda w Chorwacji: Rosja to zagrożenie dla całej Europy

Totalna kompromitacja UE! Prawie 10 tysięcy kandydatów musi powtarzać egzamin

Rosyjscy szpiedzy pod przykryciem dyplomatów. Polska i Czechy biją na alarm
