Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) w opublikowanym w niedzielę raporcie podkreśla konieczność całkowitej redukcji emisji gazów cieplarnianych do roku 2100. Dzięki temu rządy będą mogły powstrzymać zmiany klimatyczne i ich negatywne konsekwencje.
Dokument, zbierający ustalenia z trzech poprzednich raportów, został przyjęty w sobotę po całonocnych rozmowach i zaprezentowany w niedzielę na konferencji w stolicy Danii, Kopenhadze. Podkreślono w nim, że zmiany klimatyczne są udowodnionym faktem, a winę za taki stan rzeczy ponosi człowiek.
- Mamy nadal czas, ale jest go coraz mniej - ocenił w rozmowie z agencją Reutera szef IPCC Rajendra Pachauri.
W 2009 roku społeczność międzynarodowa uzgodniła konieczność utrzymania wzrostu średniej temperatury panującej na Ziemi poniżej dwóch stopni Celsjusza względem czasów przedprzemysłowych. Naukowcy oceniają, że od XIX wieku wzrosła ona o około 0,8 stopnia Celsjusza. Aby mieć na to duże szanse, należy zredukować "do prawie zerowego poziomu do 2100 roku" emisje gazów cieplarnianych - podkreślił Pachauri.
- Jest wiele rozwiązań (problemu globalnego ocieplenia), które umożliwiają stały rozwój ekonomiczny i ludzki. Wszystko, czego potrzebujemy, to chęci zmian, która, wierzymy, będzie się opierać na wiedzy i zrozumieniu zjawiska zmian klimatycznych - powiedział Pachauri na konferencji w Kopenhadze.
W dokumencie podkreślono konieczność przeorientowania światowych systemów energetycznych na odnawialne źródła energii. Szczególnie ważne jest większe wykorzystanie wiatru i energii słonecznej. W raporcie zwrócono także uwagę na konieczność wykorzystywania specjalnych technologii w elektrowniach węglowych i atomowych, dzięki którym możliwe będzie przechwytywanie, a następnie magazynowanie dwutlenku węgla - tzw. sekwestracja dwutlenku węgla (CCS).
Zdaniem IPCC wprowadzenie w życie zmian nie będzie szkodliwe dla światowej gospodarki. Redukcja gazów cieplarnianych zmniejszy światowy wzrost i konsumpcję towarów i usług o 0,06 proc. rocznie z przewidywanego poziomu wzrostu szacowanego na 1,6-3 proc. - prognozuje IPCC.
W raporcie napisano, że "pozyskiwanie energii z paliw kopalnych bez wykorzystania technologii CCS będzie praktycznie wycofane do 2100 roku". Jeżeli jednak się tak nie stanie, pod koniec XXI wieku wystąpi duże ryzyko poważnych i nieodwracalnych skutków klimatycznych. Zdaniem IPCC część z tych negatywnych zjawisk jest już odczuwalna i przejawia się m.in. wyższym poziomem mórz i oceanów, a także wzostem ich średniej temperatury.
- Nauka przemówiła. Ta wiadomość jest jednoznaczna. Przywódcy muszą działać. Czas nie jest po naszej stronie - ocenił sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun podczas oficjalnej prezentacji raportu w Kopenhadze.
Według IPCC naukowcy są obecnie na 95 proc. pewni, że nagromadzenie takich gazów powstałych na skutek spalania paliw i wylesiania jest główną przyczyną ocieplania klimatu, zjawiska obserwowanego od połowy XX wieku.
IPCC zostało powołane w 1988 roku przez oenzetowską Światową Organizację Meteorologiczną (WMO) i Program Środowiskowy Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNEP). IPCC zajmuje się oceną zjawiska globalnego ocieplenia i jego wpływu na życie na Ziemi. W skład organizacji wchodzi 195 państw.