Rada podjęła decyzję pomimo braku zgody m. in. Polski i Węgier. Stanowisko Polski opierało się na sprzeciwie wobec zawężania stanowiska tylko do transportu.
W Luksemburgu odbyło się właśnie posiedzenie Rady Unii Europejskiej, w którym udział wzięli ministrowie krajów członkowskich. Na spotkaniu dyskutowano o kwestii zatrudnienia w sprawie nowelizacji dyrektywy o pracownikach delegowanych. Kraje próbowały dojść do kompromisu – negocjacje trwały aż 12 godzin.
Dokumentu nie podpisały takie kraje jak Polska, Węgry, Litwa i Łotwa. Od głosu natomiast wstrzymały się Wielka Brytania, Chorwacja i Irlandia.
Ostatecznie ustalono, że okres delegowania może trwać 12 miesięcy, a w szczególnych wypadkach można wydłużyć ten okres o dodatkowe 6 miesięcy.
– Nie możemy poprzeć tej propozycji, która jest kolejną propozycją, nie do końca spójną, niełatwą w interpretacji. To prawo nie jest tak spójne, jak byśmy chcieli. Nasze stanowisko jest na nie – podkreśliła minister rodziny, pracy i polityki społecznej, Elżbieta Rafalska.