Ukraina domaga się tego, aby rosyjscy zbrodniarze odpowiedzieli za swoje czyny. - Po masakrze w Buczy nie ma miejsca dla Rosji w Radzie Praw Człowieka ONZ. Ukraina domaga się pociągnięcia do odpowiedzialności rosyjskich zbrodniarzy wojennych - przekazał minister spraw zagranicznych Dmytro Kuleba.
Ukraiński szef dyplomacji poinformował w mediach społecznościowych, że rozmawiał z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem na temat masakry w Buczy - Ukraina wykorzysta wszystkie dostępne mechanizmy ONZ do zbierania dowodów i pociągania do odpowiedzialności rosyjskich zbrodniarzy wojennych. Nie ma miejsca dla Rosji w Radzie Praw Człowieka ONZ - podkreślił Dmytro Kułeba.
Zawieszenia członkostwa Rosji w Radzie Praw Człowieka ONZ domagają się Stany Zjednoczone. Ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield przekazała, że Waszyngton zwróci się do Zgromadzenia Ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych z wnioskiem w tej sprawie. - Przynależność Rosji do Rady Praw Człowieka to farsa (...). I jest to złe, dlatego uważamy, że nadszedł moment, w którym Zgromadzenie Ogólne ONZ powinno zagłosować za jej usunięciem - powiedziała podczas wizyty w Bukareszcie.
Thomas-Greenfield w rozmowie z agencją Reutera zapowiedziała, że będzie się domagać, aby głosowanie w tej sprawie odbyło się jeszcze w tym tygodniu. Zaapelowała przy tym do 140 państw członkowskich ONZ, które już wcześniej przegłosowały rezolucję potępiającą inwazję Rosji na Ukrainę, aby biorąc pod uwagę "obrazy z Buczy i dewastację całej Ukrainy", podjęły działania, by zawiesić Rosję w Radzie.
- Kraj należący do Rady Praw Człowieka może być z niej usunięty, jeśli opowiedzą się za tym dwie trzecie spośród 193 krajów członkowskich ONZ, a państwo to "systematycznie i poważnie łamie prawa człowieka - wyjaśniła agencja Reutera.
Rada Praw Człowieka bez Rosji? Jest taka szansa