Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał traktat o przyjęciu Krymu w skład Federacji Rosyjskiej. Z drugiej strony traktat podpisali: premier Krymu Siergiej Aksjonow, szef tamtejszego parlamentu Władimir Konstantinow i mer Sewastopola Aleksiej Czałyj. - Krym nigdy nie będzie banderowski - mówił prezydent Rosji podczas nadzwyczajnego orędzia w związku z wnioskami Krymu i Sewastopola o przyjęcie do Federacji Rosyjskiej.
W południe ze specjalnym orędziem miał wystąpić Władimir Putin. Jego wystąpienie zostało jednak lekko opóźnione. Wcześniej prezydent Rosji podpisał dekret, w którym uznał przyłączenie Krymu za dobrą decyzję. Duma przyjęła z kolei specjalną uchwałę "O sytuacji na Krymie", w której z zadowoleniem przyjęła wolę Krymu.
Władymir Putin został powitany przez zgromadzonych gromkimi brawami.
- Zebraliśmy się w kwestii mającej kardynalne znaczenie dla nas wszystkich - rozpoczął prezydent Rosji nadzwyczajne orędzie w związku z wnioskami Krymu i Sewastopola o przyjęcie do Federacji Rosyjskiej. - Głosowanie na Krymie odbyło się w sposób legalny i zgodny z normami międzynarodowymi - powiedział na początku.
- Na Krymie będą trzy języki państwowe: rosyjski, ukraiński i tatarski - oznajmił prezydent Rosji Władimir Putin.
- Stosunki z "bratnim" narodem ukraińskim będą miały zawsze kluczowe znaczenie dla Rosji - powiedział.
W przemówieniu Putin podkreślał znaczenie Krymu dla Rosji i historyczne związki półwyspu z Rosją. - Po upadku ZSRR naród rosyjski stał się jednym z najbardziej rozdzielonych narodów świata - oznajmił prezydent Rosji Władimir Putin. - Miliony ludzi położyły się spać w jednym państwie, a obudziły w innym, stając się mniejszością narodową - powiedział prezydent Rosji.
- Zgadzając się na demarkację granic, uznaliśmy Krym za część Ukrainy. Wychodziliśmy wtedy z tego, że dobre stosunki z Ukrainą były rzeczą najważniejszą, liczyliśmy, że ukraina bądzie dobrym sąsiadem, ludzie będą tam żyć w godnych warunkach - mówił Putin. - Sytuacja zaczęła się zmieniać. Ludzie cierpią z powodu kryzysu, który tam trwa już ponad 20 lat - dodał.
- Zmieniali się prezydenci, parlamentarzyści, ale nie zmieniał się ich stosunek do prostych ludzi. Nie interesowało ich, że ludzie muszą wyjeżdżać do ciężkiej pracy za granicą - stwierdził Putin.
- Dobrze rozumiem tych, którzy z pokojowymi hasłami wyszli na Majdan. Natomiast Ci, którzy stoją za ostatnimi wydarzeniami na Ukrainie szykowali państwowy przewrót, uruchomiono terror, zabójstwa, których głównymi sprawcami byli nacjonaliści rusofobowie, naziści i to oni teraz tam zarządzają - mówił Putin. - Przyjęli oni ideologię bandery, nie ma z nimi rozmowy. Niczego nie kontrolują w swoim kraju, a sami znajdują się pod kontrolą radykałów - dodał.
Prezydent Rosji negatywnie ocenił również zachowanie świata zachodniego, w stosunku do wydarzeń na Ukrainie. - W przypadku Ukrainy zachodni partnerzy zachowywali się brutalnie, nieodpowiedzialnie i nieprofesjonalnie - powiedział.
Prezydent Rosji Władimir Putin zapewnił, że Rosja nie chce dalszych podziałów terytorium Ukrainy. Poinformował jednocześnie, że władze w Moskwie nie roszczą sobie prawa do ukraińskich ziem poza Krymem.
- Nie wierzcie tym, którzy próbują was straszyć Rosją i przekonują, że po Krymie będą następne regiony (Ukrainy). (...) Nie chcemy dzielić Ukrainy, nie potrzebujemy tego - podkreślił Putin.
Na koniec Putin zwrócił się z prośbą do parlamentu o przyjęcie Republiki Krymu i Sewastopola w skład Federacji Rosyjskiej. Ostatecznie Putin podpisał traktat o przyjęciu Krymu do Federacji Rosyjskiej.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Europejski rozbiór Polski. Czas zamachu na Konstytucję i sprzedaż suwerenności!
Kolejny znany muzyk staje w obronie Muńka Staszczyka. Sidney Polak: dobrze, że poszedł do Republiki
Ponad połowa Polaków obawia się tego, co będzie z polską gospodarką
Wdrożenie nowego systemu azylowego. To zaleca niemiecka minister