Putin chce powrotu zimnej wojny? Jego zakusy na Arktykę zakłócą bezpieczeństwo geopolityczne
Z najnowszej analizy brytyjskiego think tanku im. Henry’ego Jakcsona wynika, że na polecenie władz w Moskwie rosyjska armia przywraca do służby bazy wojskowe wykorzystywane w czasach ZSRS. Jednocześnie na północ Rosji przerzucane są systemy rakietowe dalekiego zasięgu. Celem Kremla jest całkowita militaryzacja regionu Arktyki.
W opublikowanym przed kilkoma dniami dokumencie czytamy m.in., że działania militarne Rosji wobec Arktyki znacząco przyspieszyły przed trzema laty, gdy rosyjska armia utworzyła specjalne jednostki odpowiedzialne za monitorowanie sytuacji w regionie (tworzące razem tzw. Połączone Dowództwo Strategiczne Północ, PDSP). Dodatkowo Kreml wpompował olbrzymie pieniądze w rozbudowę infrastruktury wojskowej na północy Rosji poprzez przywrócenie do stanu używalności baz opustoszałych po upadku Związku Sowieckiego.
„Rewitalizacji” poddano m.in. lotnisko wojskowe Rogaczewo (położone na jednej z wysp w archipelagu Nowa Ziemia na Oceanie Arktycznym), a także bazy w Tiksi (Jakucja) i Workucie. Ponadto ukończono budowę strategicznego, pięciokondygnacyjnego kompleksu wojskowego na Ziemi Aleksandry – rosyjskiej wyspie na Morzu Barentsa, jednej ze 192 wysp tworzących archipelag Ziemi Franciszka Józefa.
Baza wojskowa może pomieścić do 150 żołnierzy, a na pasie startowym wokół budynków rozlokowane są ciężkie myśliwce MiG-31. Docelowo mają tam być umieszczone również bombowce Su-34 zdolne do przenoszenia broni jądrowej. Warto przypomnieć, że w latach 50. ub. wieku w regionie tym funkcjonowała baza wojskowa, w której rozlokowane były sowieckie samoloty strategiczne i bombowce. Wiosną br. z oficjalną wizytą przybył na wyspy prezydent Rosji Władimir Putin
Do reaktywowanych baz sukcesywnie dostarczany jest strategiczny sprzęt wojskowy. Eksperci z think tanku im. Henry’ego Jacksona w Londynie donoszą m.in. o przerzucaniu na północ Rosji systemów radarowych, satelitów i kompleksów rakietowych dalekiego zasięgu. – Nie możemy dalej ignorować rosyjskich ruchów militarnych w Arktyce – przekonuje na łamach raportu James Gray, członek komisji obrony w brytyjskiej Izbie Gmin. Z kolei autor dokumentu, dr Andrew Foxall, ostrzega, że w ostatnich latach Rosja wyprzedziła Zachód o kilka długości w militarnym wyścigu zbrojeń wokół Arktyki. – Ekspansja Rosji na Arktyce pociąga za sobą daleko idące konsekwencje finansowe i geopolityczne – dodaje ekspert.
Więcej można przeczytać w najnowszym wydaniu "Gazety Polskiej Codziennie"