Przemoc, ciągłe gwałty, morderstwa. Przymusowa wywózka w głąb Rosji

Żołnierze, których ciężko nazwać żołnierzami robią z ukraińską ludnością cywilną, co chcą. Ich działania coraz bardziej przypominają eksterminację narodowościową, jakiej podczas II wojny światowej dopuszczali się hitlerowcy. Masowe groby odnajdywane w okręgu kijowskim ujawniają taką samą nienawiść, jaką Serbowie pałali wobec bośniackich Muzułmanów w Srebrenicy. Trwa bezlitosna wojna nie tylko na polu walki, ale także w małych wioskach i miasteczkach. Wojna, w której zabijani są zwykli ludzie. Matki z dziećmi i najstarsi mieszkańcy tamtych ziem.
O tym, że żołnierze rosyjscy wywieźli pod przymusem z Mariupola ok. 150 dzieci, w tym ok. 100 chorych i rannych, które przebywały w szpitalu poinformowała Olha Skrypnyk, szefowa Krymskiej Grupy Praw Człowieka. Z kolei według Petra Andriuszczenko, doradcy mera Mariupola, większość dzieci została zabrana ze szpitala bez rodziców. Dalsze 16 dzieci uprowadzono z pobliskiej miejscowości, przed wojną popularnego ośrodka wypoczynkowego.v- Niektóre z uprowadzonych dzieci straciły rodziców w rezultacie popełnionych przez Rosjan zbrodni wojennych, ale miały one opiekunów, lub znajdowały się pod opieką państwa - powiedział Andriuszczenko.
Wśród dzieci uprowadzonych przez żołdaków Putina znalazł się też nastoletni syn szefa władz rejonu zaporoskiego Ołeha Buriaka. Został przechwycony na rosyjskim posterunku w Wasylówce podczas przejazdu kolumny ewakuacyjnej z Melitopola do Zaporoża. 16-latek jechał w samochodzie z dwiema znajomymi kobietami i trojgiem dzieci. Kolumnę pojazdów zatrzymali rosyjscy żołnierze, którzy podchodzili do wszystkich samochodów po kolei, sprawdzając, kto w nich jedzie. Kiedy zobaczyli u chłopca telefon, wyciągnęli go z samochodu.
Według Buriaka samochód był przetrzymywany na posterunku przez trzy godziny, po czym wypuszczeni zostali wszyscy pasażerowie z wyjątkiem jego syna. - Przez cały czas staraliśmy się rozwiązać tę sprawę samodzielnie, ale się nie udało – dodał Buriak, apelując do wspólnoty europejskiej o pomoc. Dodał, że nie wie, gdzie znajduje się jego syn.
Na Ukrainie od początku inwazji rosyjskiej zginęło 205 dzieci, a 362 zostało rannych - poinformowały w poniedziałek służby prasowe ukraińskiej prokuratury generalnej. Najwięcej ofiar wśród dzieci jest w obwodzie kijowskim i wciąż atakowanym obwodzie donieckim.
Najnowsze

Władimir Putin zażądał Donbasu za rozejm. Trump nie wyklucza gwarancji bezpieczeństwa dla Kijowa

Prezydent Krakowa Aleksander Miszalski chciał błysnąć, ale wyszło fatalnie

Trump zapowiada, że będzie obecny na spotkaniu Zełeńskiego z Putinem
