Protesty studenckie! Nie żyją 32 osoby
Co najmniej 32 osoby zginęły od początku protestów studenckich w Bangladeszu - poinformowała agencja AFP w czwartek. Studenci protestują m.in. przeciw kwotowemu system naboru na rządowe posady, który obowiązuje w kraju, oraz masowemu bezrobociu.
Jak wyjaśniła agencja Reutera, ogólnokrajowe protesty są dodatkowo stymulowane przez wysoką stopę bezrobocia wśród najmłodszej części społeczeństwa. W Bangladeszu około jedna piąta ze 170 mln populacji nie pracuje bądź nie ma dostępu do edukacji.
Protesty, trwające od początku lipca, są największe, od kiedy na czele rządu już po raz czwarty stanęła Sheikh Hasina - poinformował Reuters.
W Bangladeszu obowiązuje kwotowy system naboru na rządowe posady, w ramach którego 30 proc. jest zarezerwowane dla krewnych osób, które walczyły w wojnie o uzyskanie niepodległości od Pakistanu w 1971 roku.
W wyniku czwartkowych protestów zginęło 25 osób, w tym jeden dziennikarz. Demonstranci w czwartek zebrali się przed budynkiem mieszczącym państwową telewizją BTV. Policja próbowała rozpędzić tłum, w odpowiedzi uczestnicy protestu podpalili budynek telewizji.
Wcześniej służby medyczne przekazywały, że w zamieszkach zginęło siedem osób - wyjaśniła AFP.
Szpitale donoszą, że większość ofiar zginęła w wyniku trafienia kulami kauczukowymi, którymi posługuje się policja w celu tłumienia protestów. Doszło również do użycia przez policję ostrej amunicji - przekazała organizacja Amnesty International.
Mieszkańcy poinformowali w czwartek, że dostęp do internetu w kraju jest utrudniony. Już we wtorek władze zablokowały dostęp do Facebooka, który jest głównym narzędziem komunikacji dla studentów organizujących demonstracje.
Polecamy Sejm
Wiadomości
Najnowsze
Prof. Cenckiewicz ostro o SKW i prokuraturze ws. wycieku danych: „Postępowanie wyjaśniające jest fikcją”
Brigitte Macron reaguje po aferze. Przeprasza, ale nie żałuje.
„Tusk zawsze miał politykę konfrontacyjną”. Krystian ostro o rządach koalicji 13 grudnia w Republice
Tak będzie wyglądało ostatnie pożegnanie Magdy Umer. Pogrzeb zaplanowano w kilku punktach Warszawy.