Na pewno Polsce nie uda się zbudować współpracy w Grupie Wyszehradzkiej w opozycji do Niemiec i Rosji – stwierdził w programie "Geopolityka" prof. Kazimierz Kik.
Politolog zaznaczył, że są pewne pola do współpracy, jak wypracowanie wspólnego stanowiska w kwestii kryzysu migracyjnego oraz tzw. eurosceptycyzm. Podkreślił jednak, że dla wszystkich państw naszego regionu to Niemcy są "fundamentalnym, pierwszym sojusznikiem", z którym chcą współpracować.
Jarosław Guzy zastanawiał się, czy Niemcom uda się podzielić Grupę Wyszehradzką. – Pamiętajmy, że Berlin oferował nie tylko kij, ale i marchewkę. Zgadzam się, że nie ma wspólnoty interesów i są różnice, zwłaszcza jeśli chodzi o relację z Rosją – powiedział, zaznaczając, że interesem Węgier w grupie V4 jest przede wszystkim wyjście z unijnej izolacji.
Prof. Kik podkreślił, że w takich krajach, jak Polska, Węgry, czy Słowacja podejście do Unii Europejskiej mocno różni społeczeństwa tych państw i tzw. mainstream. – W moim przekonaniu, jeśli klasa polityczna załamię się, będziemy mieli do czynienia ze zmianą podejścia do polityki UE – stwierdził politolog.