Ze względu na zły stan zdrowia proces byłego strażnika niemieckiego obozu KL Stutthof Johanna Rehbogena został przerwany. Informację "Frankfurter Algemeine Zeitung" potwierdził Polskiemu Radiu rzecznik prasowy sądu w Muenster.
Prokuratura zarzuca 94-letniemu mężczyźnie współudział w zamordowaniu kilkuset polskich, rosyjskich i żydowskich więźniów. Proces będzie mógł zostać wznowiony dopiero w styczniu po wcześniejszym zbadaniu oskarżonego przez biegłych lekarzy.
Rzecznik sądu okręgowego w Muenster potwierdził Polskiemu Radiu, że proces został zawieszony. - Oskarżony w tej chwili nie jest zdolny do udziału w procesie. Leży chory w szpitalu, dlatego proces został odroczony. W styczniu biegły lekarz zbada go jeszcze raz i ustali, czy będzie on zdolny uczestniczyć w kolejnym procesie - powiedział rzecznik.Zgodnie z niemieckim prawem proces będzie musiał się rozpocząć od początku, bowiem przerwa w postępowaniu trwa ponad trzy tygodnie. Zajmujący się Johannem Rehbogenem lekarze, twierdzą, że stan zdrowia oskarżonego raczej nie ulegnie poprawie. Także rzecznik prasowy sądu w Muenster powiedział, że istnieje mała szansa, aby proces został wznowiony.
Do 2011 roku niemieckie sądy uniewinniały byłych strażników lub pracowników obozów koncentracyjnych, ponieważ nie mogły im udowodnić indywidualnej winy. Przełomem było skazanie w 2011 roku Johna Demjaniuka - strażnika w obozie Sobibór.
Uznano go za winnego udziału w zamordowaniu ponad 28 tysięcy Żydów i skazano na pięć lat więzienia, mimo braku bezpośrednich dowodów jego osobistej winy. Wyrok w jego sprawie stał się precedensem, umożliwiającym postawienie przed sądem funkcjonariuszy obozów koncentracyjnych.