Prezydent Iranu Hasan Rowhani oświadczył w Davos w Szwajcarii, gdzie trwa forum gospodarcze, że Teheran liczy na normalizację stosunków z Europą. Rowhani to pierwszy od dziesięciu lat irański przywódca, który bierze udział w forum.
Jak dodał, Iran prowadzi negocjacje z USA w ramach "konstruktywnego porozumienia" i oczekuje, że Waszyngton czynami poprze swoje słowa. Ocenił też, że wraz z realizacją tymczasowego porozumienia w sprawie ograniczenia programu nuklearnego Teheranu, zawartego przez Iran i sześć mocarstw, dojdzie do normalizacji stosunków z Europą.
– Ogłaszam niniejszym, że jednym z teoretycznych i praktycznych priorytetów mojego rządu jest konstruktywna współpraca ze światem – przekonywał irański prezydent w czasie wystąpienia na Światowym Forum Gospodarczym (WEF). Zapowiedział, że do września Iran będzie dysponował nowym, atrakcyjnym modelem inwestycyjnym w kwestii kontraktów naftowych i liczy na przyciągnięcie zachodnich przedsiębiorstw. Rowhani dodał, że jego kraj zamierza pogłębić stosunki, zwłaszcza handlowe, z sąsiadami.
Na mocy porozumienia zawartego w listopadzie 2013 roku z grupą 5+1 (USA, Chiny, Wielka Brytania, Rosja, Francja i Niemcy), przewidującego ograniczenie przez Irańczyków ich programu nuklearnego, USA złagodziły w poniedziałek część sankcji, w tym dotyczące eksportu ropy przez Iran. Także Unia Europejska zadeklarowała podporządkowanie się warunkom porozumienia.
Nawiązując do sytuacji w Syrii, Rowhani oświadczył, że najlepszym rozwiązaniem dla tego kraju byłoby zorganizowanie "wolnych i demokratycznych wyborów", bez żadnych ingerencji zewnętrznych. – Żadna strona z zewnątrz nie powinna decydować zamiast samych Syryjczyków i Syrii jako kraju – zaznaczył. Podkreślił, że wynik takich wyborów musi być "zaakceptowany przez wszystkich".
Rowhani wypowiedział się na ten temat dzień po międzynarodowej konferencji w Montreux, z udziałem m.in. szefów dyplomacji USA i Rosji, Johna Kerry'ego i Siergieja Ławrowa. ONZ początkowo wystosowała do Iranu zaproszenie, ale ostatecznie – po groźbach bojkotu spotkania przez Syryjską Koalicję Narodową i protestach Zachodu - zaproszenie cofnięto.
Iran jest uważany za sprzymierzeńca reżimu syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada, przeciwko któremu w kraju od prawie trzech lat trwa rebelia.