Brytyjski premier Boris Johnson ostrzegł w środę opinię publiczną, że wychodzenie z nowego lockdownu w Anglii będzie się odbywać stopniowo - nie będzie ono "wielkim wybuchem, lecz stopniowym rozpakowywaniem".
W przemówieniu, w którym ogłosił nowy lockdown, Johnson sugerował, że jeśli program szczepień będzie szedł dobrze, jest szansa na rozpoczęcie poluzowywania restrykcji w połowie lutego.
Uzasadniając decyzję o wprowadzeniu już trzeciego lockdownu Johnson mówił w Izbie Gmin, że pojawienie się nowego wariantu koronawirusa, który zidentyfikowano w Wielkiej Brytanii, spowodowało drastyczną zmianę okoliczności. Powiedział, że wariant ten "rozprzestrzenia się z przerażającą łatwością i szybkością, pomimo doskonałej pracy brytyjskiego społeczeństwa", co nie pozostawiło mu wyboru.
- Ta mutacja doprowadziła do większej liczby przypadków niż kiedykolwiek wcześniej. Liczby, której niestety nie da się wytłumaczyć gwałtownym wzrostem przeprowadzanych testów" - mówił Johnson. "Gdy ONS (urząd statystyczny) podaje, że więcej niż 2 proc. populacji jest teraz zainfekowana i gdy liczba pacjentów w szpitalach w Anglii jest teraz o 40 proc. wyższa niż była w pierwszym szczycie w kwietniu niezaprzeczalnym jest, że fakty się zmieniają i musimy zmienić naszą odpowiedź - dodał.
Zapewnił posłów, że rząd wykorzysta "każdą dostępną sekundę" kolejnego zamknięcia, aby stworzyć "niewidzialną tarczę" wokół osób starszych i bezbronnych poprzez szczepienia przeciw Covid-19.
- Po ubiegłorocznym maratonie teraz faktycznie jesteśmy w sprincie, wyścigu, aby zaszczepić bezbronnych szybciej, niż wirus może do nich dotrzeć. Każda igła w każdym ramieniu robi różnicę - powiedział Johnson.
W ramach wprowadzonych restrykcji przywrócony został nakaz pozostawania w domach - z wyjątkiem kilku wyszczególnionych powodów uzasadniających wyjście. Wszyscy, którzy mogą pracować zdalnie, muszą to robić. Zamknięte zostały szkoły, wszystkie sklepy poza tymi, które sprzedają towary pierwszej potrzeby i wszystkie punkty usługowe z wyjątkiem niezbędnych. Puby, bary i restauracje, które już wcześniej zostały zamknięte, nadal mogą działać w systemie na wynos i z dostawą.
Mimo że przeciwko restrykcjom najprawdopodobniej zagłosuje niewielka grupa posłów z rządzącej Partii Konserwatywnej, ich przyjęcie jest przesądzone, bo rząd dysponuje dużą większością w Izbie Gmin, a poza tym poparcie dla nich zapowiedziała główna siła opozycji, Partia Pracy.