Premier Ukrainy: Jeśli nie podpiszemy umowy stowarzyszeniowej, to będzie wina UE
Odpowiedzialność za ewentualny brak podpisu pod umową stowarzyszeniową Ukraina-UE spadnie na europejskich polityków, którzy uzależniają los tego dokumentu od uwolnienia byłej premier Julii Tymoszenko - oświadczył szef ukraińskiego rządu Mykoła Azarow.
Premier pochwalił za obiektywne podejście do tej sprawy wysłanników Parlamentu Europejskiego, Aleksandra Kwaśniewskiego i Pata Coksa, jednak skrytykował polityków unijnych, którzy nie chcą podpisać umowy stowarzyszeniowej bez wypuszczenia Tymoszenko z więzienia.
- Jeśli ktokolwiek wykaże się odwagą - a dotyczy to przede wszystkim polityków europejskich - by położyć na jednej szali los naszego kraju i tę ważną decyzję polityczną (podpisanie umowy) z bardzo wątpliwymi z prawnego punktu widzenia wymogami wobec Tymoszenko, ten będzie ponosił odpowiedzialność. I ta odpowiedzialność nie będzie spoczywała na nas. Nie na nas - podkreślił Azarow.
Zdaniem premiera Kwaśniewski i Cox, którzy zabiegają o rozwiązanie sprawy Tymoszenko, rozumieją, że sytuacja wokół jej wyroku nie jest jednoznaczna.
- Na początku przyjeżdżali oni do nas z biało-czarnym pojmowaniem tej kwestii: władze są złe i izolują swego przeciwnika politycznego, który jest niewinny. Jednak gdy po dłuższym czasie zapoznali się z materiałami (sprawy Tymoszenko), to zrozumieli, że tak nie jest. I to stanowisko przekazali dyplomacji europejskiej - powiedział szef ukraińskiego rządu.
- Dziś już nikt nam nie mówi - z wyjątkiem niektórych polityków - że nie ma tam winy (po stronie Tymoszenko). Dziś mówią, że należy ją ułaskawić. Ale przecież ułaskawić można tylko człowieka winnego, bo za co ułaskawiać niewinnego? Dlatego praca naszych partnerów (Kwaśniewskiego i Coksa) jest niezwykle korzystna. Bardzo ją poważamy i doceniamy - oświadczył Azarow.
Ułaskawienie Tymoszenko było jednym z pomysłów Kwaśniewskiego i Coksa, którzy chcą doprowadzić do jej uwolnienia, by wszystkie państwa unijne zgodziły się na podpisanie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą. Wysłannicy PE złożyli nawet oficjalne pismo z prośbą o ułaskawienie byłej premier w administracji prezydenta Janukowycza.
Szef państwa nie odniósł się jednak do ich apelu i odpowiedzialność za wypuszczenie byłej premier z więzienia przesunął na parlament. Obecnie trwają w nim dyskusje nad ustawą, która umożliwi wyjazd Tymoszenko na leczenie za granicę.
Tymoszenko, najważniejsza przeciwniczka polityczna Janukowycza, została skazana na siedem lat więzienia za nadużycia, do których doszło przy zawieraniu przez jej rząd umów gazowych z Rosją w 2009 r. Zdaniem UE opozycjonistka jest ofiarą wybiórczego stosowania prawa przez władze ukraińskie.
mp, pap, fot. Микола/Licencja GNU