Iracka telewizja państwo poinformowała, że premier Nuri al-Maliki wystosował apel do przywódców plemiennych z prowincji Anbar, żeby wygnali z Faludży, przebywających tam rebeliantów, których określa mianem terrorystów. Akcja ma, według premiera, zapobiec „starciom zbrojnym” na terenie miasta.
Telewizja poinformowała jednocześnie, że Maliki nakazał siłom bezpieczeństwa, aby "nie atakowały dzielnic mieszkaniowych w Faludży".
W ubiegłym tygodniu powiązani z Al-Kaidą sunniccy rebelianci wtargnęli na teren Faludży oraz zajęli część Ramandi. Agencja Reutera, uważa, że jest to wydarzenie, które od lat nie ma precedensu.
Ugrupowanie Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL) od lat dąży do utworzenia własnego sunnickiego islamistycznego państwa, które swoim zasięgiem dotrze aż do terytorium Syrii. W ostatnich miesiącach pozycja ISIL w Anbarze umocniła się.
W ciągu ostatnich trzech dni w walkach na tym terenie zginęło ponad 200 osób.