Pożar lasu koło Perth zniszczył już co najmniej 30 domów, objął ponad 7 tys. hektarów lasu i zmusił mieszkańców okolicznych miejscowości do ewakuacji. Tymczasem w samym dwumilionowym mieście obowiązuje lockdown z powodu nowego ogniska zakażeń SARS-CoV-2.
Jak stwierdził premier stanu Australia Zachodnia Mark McGowan, pożar jest „skrajnie niebezpieczny" i wezwał mieszkańców okolicznych miejscowości do stosowania się do zaleceń władz. Jak dodał, dla mieszkańców znajdujących się w strefie bezpośrednio zagrożonej pożarem na ucieczkę jest już za późno i powinni ukryć się w domach.
Według burmistrza miasta Swan w aglomeracji Perth, zniszczonych zostało 30 domów. Liczba ofiar jest na razie nieznana. Jak zaznaczył McGowan, sytuację komplikuje upalna pogoda i silne wiatry.
A bushfire emergency is unfolding east of Perth, with seven homes believed to be lost and more under threat. #9Today pic.twitter.com/IdW0eZAy5r
— The Today Show (@TheTodayShow) February 1, 2021
W dodatku od niedzieli w Perth obowiązuje lockdown, ogłoszony po wykryciu pierwszego od 10 miesięcy przypadku infekcji koronawirusem u strażnika hotelu dla osób odbywających kwarantannę. Mężczyzna jest również taksówkarzem.
„W tej chwili nasz stan zmaga się z dwoma różnymi kryzysami: niebezpiecznym pożarem i lockdownem z powodu Covid-19. Sytuacja jest skrajnie niepokojąca i poważna" – powiedział premier Australii Zachodniej.
W Perth pojawiła się chmura dymu, zaś na przedmieściach mieszkańcy zaobserwowali opady popiołu nawet 50 km od pożaru.