Restaurator z Sorrento na południu Włoch, zmęczony bezskutecznym poszukiwaniem kelnerów kupił do swojego lokalu, dwa roboty obsługujące klientów. Jak stwierdził, plus polega też na tym, że nie stawiają one żadnych żądań i nie domagają się wolnych weekendów.
„Kiedy młodzi ludzie przychodzą na rozmowę w sprawie pracy bardziej są zainteresowani tym, czy będą mieli wolne weekendy niż obsługą gości. Tymczasem my głównie pracujemy wtedy, kiedy inni są na wakacjach i w dni świąteczne” - powiedział restaurator Mario Parlato, cytowany przez Ansę. - „Rozwiązałem problem podejmując tę decyzję o kupnie robotów”.
Agencja odnotowuje w relacji z Wybrzeża Amalfitańskiego, że nie wszyscy pochwalają ten krok. Cytuje słowa krytyki: „Sorrento słynie z gościnności, nawet kawa serwowana w barze ma szczególny urok”. Przeciwnicy robotów - kelnerów przypominają również, że mieszkańcy Sorrento wiedzą bardzo dobrze od dawna jak traktować gości.
Właściciel restauracji wyjaśnił, że roboty nie zastąpią całkowicie kelnerów i są tylko pomocnikami. „Mogą zaprowadzić klientów do stolika, podać potrawy i napoje. Ale uprzejmość i sympatia tych, którzy wykonują pracę kelnerów są niezastąpione”- zapewnił.