Kalifornia ogarnięta pożarami. Z pomocą nadchodzi prezydent
Trump przybył na miejsce
Prezydenta Donalda Trumpa powitał na lotnisku gubernator Kalifornii Gavin Newsom. Trump i szef stanowych władz "uścisnęli sobie dłonie i serdecznie się przywitali, gdy Trump zszedł z Air Force One wraz z pierwszą damą Melanią Trump, pomimo ostrej wymiany zdań w ciągu ostatniego tygodnia na temat pomocy federalnej i reakcji stanu na pożary" – relacjonowała NBC News.
"Doceniam to, że gubernator wyszedł i spotkał się ze mną"
- powiedział Trump. Odnosząc się do spustoszenia wywołanego pożarami, zauważył: "To tak, jak by ktoś cię trafił bombą".
Newsom podziękował prezydentowi za przybycie do jego stanu.
Obiecał pomoc
Władze w Waszyngtonie, zgodnie z obietnicą Trumpa, zrezygnują z pobierania opłat za wszystkie federalne pozwolenia lub znacznie je przyspieszą, aby wesprzeć odbudowę obszarów zniszczonych przez pożary.
"Nie może być Złotego Wieku bez Złotego Stanu"
– podkreślił prezydent, nawiązując do zwyczajowego określenia Kalifornii.
Trump zapowiedział, że podpisze rozporządzenie wykonawcze o "otwarciu pomp i zaworów na północy" kraju, aby woda z Pacyfiku mogła popłynąć do południowej Kalifornii.
Przywóda przyznał, że skala zniszczeń w tym stanie jest ogromna.
"Przelatywaliśmy nad kilkoma z tych obszarów i (...) to jest niesamowite. Nawet niektóre kominy runęły"
– relacjonował Trump dziennikarzom w sąsiedztwie Palisades, dzielnicy Los Angeles szczególnie dotkniętej kataklizmem.
Tragedia w Kalifornii
Pożar Palisades na wybrzeżu hrabstwa Los Angeles został opanowany w 77 proc. na powierzchni 9490 hektarów. Pożar Eaton w rejonie Altadeny opanowano w 95 proc. na powierzchni blisko 5675 hektarów. Pożar Hughes, który wybuchł w rejonie Castaic w środę, wciąż obejmuje tereny o powierzchni 4207 hektarów.
Władze Kalifornii zatwierdziły pakiet pomocy na walkę z pożarami o wartości 2,5 mld dolarów.
Nadal nie jest jasne, co spowodowało ogromne pożary, jedne z najbardziej katastrofalnych w skutkach w historii stanu.
Źródło: Republika, x.com, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X