Stany Zjednoczone unicestwiły próbę "powtórki ze Srkipala"? Według doniesień telewizji CNN, co najmniej 12 dyplomatów wydalonych w zeszłym miesiącu monitorowało rosyjskich decydentów w USA i ich rodziny.
Telewizja podaje, że w jednym przypadku zaobserwowano pracę szpiegów, którzy mieli rozpracowywać osobę z szeregów CIA, która współpracowała przy nadawaniu nowych tożsamości uciekinierom z Rosji.
Amerykański wywiad podał, że powyższy incydent wzbudził podejrzenia, jakoby Kreml szykował się do ataku uciekinierów, którzy w Rosji są jednoznacznie postrzegani jako zdrajcy i wrogowie.
Zarówno CIA oraz Biały Dom nie komentują na razie całej sprawy. CNN wystosowało też zapytanie do rosyjskiej ambasady w Stanach Zjednoczonych, jednak ta również stroni od jakiejkolwiek odpowiedzi.
4 marca w brytyjskim Salisbury doszło do ataku z użyciem broni chemicznej na byłego agenta rosyjskiego wywiadu Siergieja Skripala i jego córkę Julię. Do zamachu użyto środka paralityczno-drgawkowego typu nowiczok.
Brytyjskie władze jednoznacznie obwiniają Rosję, jednak Kreml stanowczo zaprzecza wszelkim doniesieniom.
W odpowiedzi na atak Stany Zjednoczone wydaliły 60 rosyjskich dyplomatów. Kremlowskich urzędników wydaliły także kraje europejskie, w tym Polska.