Premier Węgier Viktor Orban zapowiedział, że nie zaakceptuje mechanizmu, który wiąże wypłaty funduszy europejskich z praworządnością. Kryteria uznawania poszczególnych krajów za "praworządne", które miałby zostać wprowadzone w Unii Europejskiej, porównał do działań byłego Związku Radzieckiego.
W Radiu Kossuth premier Węgier mówił, że we wtorek rozmawiał o tej kwestii z niemiecką kanclerz Angelą Merkel. - Kryteria uznawania praworządności miałby znamiona szantażu opartego na przesłankach ideologicznych. Nie po to powstała Unia Europejska, by zmieniać ją w drugi Związek Radziecki - powiedział szef węgierskiego rządu.
Stanowisko Viktora Orbana wspiera polski premier Mateusz Morawiecki, który zagroził odrzuceniem przez Polskę budżetu Wspólnoty na lata 2021-2027, jeśli wypłata pieniędzy będzie uzależniona od tzw. praworządności. Szef polskiego rządu wysłał list w tej sprawie do liderów unijnych instytucji - przewodniczących Rady Europejskiej Charlesa Michela i Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, a także do Angeli Merkel, kanclerz Niemiec, które kierują w tym półroczu pracami Unii.
W ubiegłym tygodniu negocjatorzy Parlamentu Europejskiego i krajów członkowskich zawarli wstępne porozumienie w sprawie powiązania wypłat pieniędzy z unijnego budżetu z kwestią praworządności. Wprowadzeniu takiego mechanizmu sprzeciwiają się Polska i Węgry.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie