Stan zdrowia pogrążonego w śpiączce od 2006 roku byłego premiera Izraela Ariela Szarona mocno się pogorszył; ma on poważne problemy z nerkami - podały władze szpitala pod Tel Awiwem. Lekarze ostrzegli, że Szaron może umrzeć w ciągu dni, a nawet godzin.
Były premier Izraela Ariel Szaron od 2006 roku leży w śpiączce po tym, jak doznał udaru i wylewu krwi do mózgu. Od prawie 8 lat jest sztucznie podtrzymywany przy życiu w telawiwskim szpitalu.
Według izraelskich mediów u Szarona zdiagnozowano niewydolność nerek, co stanowi poważne ryzyko dla jego życia.
Ariel Szaron jest jednym z najsłynniejszych izraelskich premierów. Jako minister obrony w 1982 roku przeprowadził inwazję na Liban. Jako premier przyczynił się do budowy żydowskich osiedli na Zachodnim Brzegu. Rozpoczął też budowę muru oddzielającego terytoria izraelskie od palestyńskich.
Urząd premiera pełnił dwukrotnie w latach 2001-2006. Często oskarżano go o zbrodnie wojenne. Przede wszystkim ze względu na masakry w Sabra i Szatila, w których zginęło od 460 do 3500 uchodźców palestyńskich oraz kontrowersyjne działania podczas wojny z Libanem. Przez przeciwników nazywany był „Rzeźnikiem Libanu”.