Kalifornię nawiedziła niezwykle niebezpieczna śnieżna burza. W ciągu całego weekendu w górach może spaść nawet trzy metry śniegu. Przewiduje się też wiatr o prędkości 160 km/godz. oraz zamiecie.
„Burza przykryje Kalifornię największymi w tym roku opadami śniegu. Stwarza to poważne zagrożenie dla podróżnych, ale zapewni ogromną pomoc w zaopatrzenia stanu (nawiedzanego suszami) w wodę” – podała CNN.
Krajowa Służba Pogodowa (NWS) ostrzegła, że podróżowanie drogami lub nawet wychodzenie z domu podczas burzy będzie niebezpieczne. „Warunki są bardzo dezorientujące, więc nie jest to czas na igranie z życiem twoim lub twojej rodziny” – podkreśli eksperci.
W rejonie północno-zachodniego Pacyfiku śnieg zaczął padać pod koniec środy. W czwartek rozprzestrzenił się na północne wybrzeże Kalifornii, góry Klamath i Sierra Nevada. Wraz z rozprzestrzenianiem śnieżycy w Kalifornii, pojawią się także silne wiatry i zamiecie. Zgodnie z prognozami, od piątku do soboty opady śniegu osiągną ekstremalny poziom od 7,5 do 12,5 cm na godzinę. Szczególnie będzie to widoczne w górach Sierra Nevada.
Ekstremalne opady śniegu oznaczają, że do ponad 1,8 m. śniegu może zasypać część Sierra Nevada w ciągu zaledwie dwóch do trzech dni. „Najbardziej ekstremalne warunki wystąpią na najwyższych wysokościach, z porywami wiatru przekraczającymi 160 km/godz. na największych szczytach oraz metrami śniegu. Oczekuje się, że wiatr będzie wiał tak mocno, że dokładne pomiary mogą być trudne ze względu na ryzyko powstania ogromnych zasp śnieżnych” – zaznaczyła CNN. Stacja dodała oczekuje się, że obfite opady śniegu i silne wiatry spowodują rzadkie i długotrwałe zamiecie śnieżne m.in. w większości gór Sierra Nevada. Widoczność może spaść prawie do zera.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Rusiński: wybory w USA są bardzo chaotyczne
Tusk komentuje wybory w USA. Remedium na wszystkie bolączki ma być federalizacja UE. Sakiewicz mocno odpowiada premierowi
Nastolatek z impetem wjechał quadem w busa
Cejrowski: jeśli nie zrobisz w sprawie swojego dziecka awantury, to jakiś zbok przychodzi z piórami w tyłku i …