Im bliżej 9 maja, tym więcej pytań, co podczas obchodów Dnia Zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami obwieści światu największy zbrodniarz XXI wieku. Według zagranicznych komentatorów to będzie historyczna parodia, bo zamiast potęgi wszyscy jeszcze raz zobaczą militarnego kolosa na glinianych nogach.
- Kreml dotychczas nie odniósł żadnych sukcesów podczas tzw. operacji specjalnej na Ukrainie, co oznacza, że ewentualne ogłoszenie wojny będzie oznaczać przyznanie się władz Rosji do tego, że akcja ta zakończyła się niepowodzeniem – oceniono w portugalskiej telewizji SIC (Sociedade Independente de Comunicação).
Dodatkowo władza obawia się ruchów społecznych. Bezpieczeństwa w 77. rocznicę zakończenia II wojny światowej strzec ma w Moskwie ponad 50 tys. funkcjonariuszy. To mówi wiele o rosnącym w Rosji poczuciu zagrożenia - podsumowali dziennikarze SIC.
"Jak w takiej atmosferze strachu osiągnąć zamierzony cel, czyli ukazać potęgę spadkobierców Armii Czerwonej?" - pytają wymownie.