UE wysłała dwa samoloty strażackie w ramach mechanizmu rescEU, a Polska i Słowacja po jednym śmigłowcu do pomocy Czechom w walce z wielkim pożarem lasu przy granicy z Niemcami, poinformowała Komisja Europejska. Władze Czech poinformowały w czwartek, że trwający od niedzieli pożar w Parku Narodowym Czeska Szwajcaria nie rozszerza się, ale wciąż powstają skupiska ognia. Z ogniem walczy 450 strażaków.
Śmigłowce gaśnicze walczące z trwającym od niedzieli pożarem lasu w Czeskiej Szwajcarii pobierają wodę bezpośrednio z nurtu Łaby. By w rzece nie zabrakło wody, władze zdecydowały w czwartek zwiększyć przepływ we wpadającej do niej Wełtawie.
Służby odpowiedzialne za gospodarkę wodną zwiększyły o 20 m sześc. na sekundę odpływ wody ze zbiorników przy stopniach wodnych na Wełtawie. Dzięki temu w Łabie przybędzie 1,7 mln m sześc. wody dziennie. Zwiększenie dopływu wody do Łaby powinno być widoczne w piątek po południu.
Pożar szalejący od niedzieli w położonym na północnym zachodzie kraju Parku Narodowym Czeska Szwajcaria objął już ponad 1000 hektarów. Z żywiołem walczą setki strażaków. W akcji uczestniczą śmigłowce z Czech, Polski i Słowacji. Rząd w Bratysławie na nadzwyczajnym posiedzeniu w czwartek zdecydował o wysłaniu do Czech kolejnej maszyny, a także 30 żołnierzy z pojazdami, w tym cysternami.
W czwartek do gaszenia pożaru włączyły się dwa włoskie samoloty gaśnicze. Maszyny pobierają wodę ze zbiornika wodnego Milada, który powstał w pobliżu Ujścia nad Łabą na terenie dawnej kopalni węgla brunatnego. W rejon pożaru w Czeskiej Szwajcarii sąsiednie Niemcy wysłały dwie cysterny mogące pomieścić do 10 tys. litrów wody.
Poniżej zdjęcia bezpośrednio z pokładu polskiego BlackHawka należącego do polskiej policji.