Przywódcy objętych amerykańskimi sankcjami Kuby oraz Korei Północnej umacniają swoje braterskie więzi. Zachodnie media nie mają wątpliwości, że rozmowy w „przyjaznej i kamrackiej atmosferze”, które w ostatnich dniach odbyły się w Pjongjangu, mają na celu opracowanie wspólnego sposobu na poradzenie sobie z obostrzeniami Waszyngtonu.
W niedzielę prezydent Kuby Miguel Diaz-Canel wraz z małżonką przybył do Korei Północnej, gdzie został uroczyście podjęty przez dyktatora Kim Dzong Una w rezydencji Paekhwawon.
Kubańskie i północnokoreańskie dzienniki państwowe podały w poniedziałek, że podczas spotkania obie strony podkreślały wspólną socjalistyczną historię i deklarowały daleko idącą współpracę.
„Przyjaźń, solidarność i przyzwoitość” – tak na okładce podsumował spotkanie kubański komunistyczny dziennik „Granma”. Ostatecznie obaj przywódcy stwierdzili, że mogą brać z siebie przykład i postanowili pogłębić współpracę w zakresie kultury, gospodarki, opieki zdrowotnej, nauki oraz technologii.
Czytaj więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".