Legenda opery, jeden ze słynnych trzech tenorów – Placido Domingo startuje z kampanią mającą oczyścić jego reputację mocno nadszarpniętą dwoma dochodzeniami, które potwierdziły jego „niewłaściwe zachowanie” względem „wielu kobiet” w ciągu kilku minionych dekad.
Krok pierwszy – Placido Domingo postanowił udzielić dużego wywiadu agencji Associated Press, tej, która ubiegłego lata jako pierwsza ujawniła oskarżenia artysty o seksualne wykorzystywanie kobiet. Te oskarżenia złamały jego karierę zarówno w USA, jak i w rodzinnej Hiszpanii.
_Nigdy nie obiecywałem żadnej roli śpiewakowi czy śpiewaczce, ani im jej nie odbierałem – tłumaczy Domingo. - Całe życie pomagałem ludziom, zachęcałem ich do działania, sterowałem – dodał. Tymczasem wielu wykonawców skarżyło się, że w czasie, gdy Domingo pracował jako dyrektor artystyczny w Operze w Los Angeles i Narodowej Operze Waszyngtońskiej, ten nadużywał swojej pozycji względem nich wywierając rozmaitego rodzaju presje na obsadę spektakli. Miał też kusić śpiewaczki możliwościami kariery w zamian za usługi seksualne, a gdy spotykał się z odmową – możliwości awansu „znikały” do tego stopnia, że traciły angaż. W licznych wywiadach molestowane artystki opowiadały, jak śpiewak dotykał intymnych części ich ciała a nawet podejmował próby gwałtu.
- Bardzo żałuję, że nie mogę śpiewać w Stanach Zjednoczonych – przez ćwierć wieku, gdy tam występowałem, publiczność była wspaniała – wspomina.
W marcu tego roku artysta trafił do szpitala w meksykańskim Acapulco na leczenie z powodu koronawirusa. Po udanej kuracji podjął kampanię.