Przejdź do treści

Parys w Republice: Drony niszczą nie tylko budynki, ale również morale mieszkańców Moskwy

Źródło: Telewizja Republika

„Atak dronami na Moskwę, to oczywiście nie tylko dowód na to, że Ukraina ciągle walczy i nie poddaje się, ale także niezwykle poważny sygnał dla Putina, że prowadząc wojnę nie jest w stanie panować nawet nad swoim terytorium i zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom stolicy kraju” - mówi dr Jan Parys, b. minister obrony narodowej. Cała rozmowa w oknie obok. Polecamy!

- Naloty ukraińskich dronów, oprócz zniszczeń materialnych, przynoszą także efekt w postaci osłabienia morale ludzi, ich wiary w zwycięstwo, co obniża poparcia dla rosyjskich władz – dopowiada Jan Parys.

TV Republika

Wiadomości

Półfinał AO. Iga Świątek pokonała Amerykankę Emmę Navarro

Kto tym razem? Podmorskie kable łączące poważnie uszkodzone

Biały Dom zamyka biura "różnorodności". Do środy wieczór

Sekretarz Stanu USA wbija Chinom pierwszy klin. Efekt Trumpa

Trump już wie, co zrobi, jeśli Putin odmówi negocjacji

Rosja wzywa Trumpa. Państwo schyłkowe stawia warunki

Trump ogłasza największy projekt infrastruktury AI w historii

Rosja zaczyna tonąć. Co ją ciągnie na dno?

Autorka Harry'ego Pottera do ideologów gender po dekrecie Trumpa

Liga Mistrzów. Majecki zatrzymał Aston Villę Casha

Sędzia nie może być tchórzem - mówi I Prezes SN Małgorzata Manowska

MŚ piłkarzy ręcznych. Pierwsze zwycięstwo Polaków

Amerykanie są w szoku słysząc o walce z wolnymi mediami w Polsce

Jabłoński: widać zdecydowane działania Trumpa. Dzisiaj nikt nie powinien psuć relacji z USA

Trzaskowski chwali się... spadkiem w sondażach

Najnowsze

Półfinał AO. Iga Świątek pokonała Amerykankę Emmę Navarro

Trump już wie, co zrobi, jeśli Putin odmówi negocjacji

Rosja wzywa Trumpa. Państwo schyłkowe stawia warunki

Trump ogłasza największy projekt infrastruktury AI w historii

Rosja zaczyna tonąć. Co ją ciągnie na dno?

Kto tym razem? Podmorskie kable łączące poważnie uszkodzone

Biały Dom zamyka biura "różnorodności". Do środy wieczór

Sekretarz Stanu USA wbija Chinom pierwszy klin. Efekt Trumpa