Profesor Germund Hesslow, który zajmuje się neurofizjologią, może nie zostać dopuszczony do wykładania swojego przedmiotu na Uniwersytecie w Lund. Powód? Śmiał stwierdzić, że kobiety i mężczyźni różnią się biologicznie i anatomicznie.
Profesor został wezwany do przeprosin za swoje "szokujące tezy". Jeśli tego nie zrobi, to może zostać zwolniony. Niektórzy studenci, którzy zidentyfikowali siebie jako osoby transpłciowie, byli oburzeni słowami wykładowcy. Twierdzą, że opinia prof. Hesslowa narusza podstawowe wartości Uniwersytetu i "plan równościowy".
Wykładowca ma być zastąpiony przez mężczyznę, który rozpowiada teorie o rzekomym patriarchalnym ucisku kobiet i prześladowaniach osób LGBT.
Jak widać prześladowane są osoby, które mają odwagę mieć inne zdanie niż neo-liberalne elity.
W liście skierowanym do kierownictwa uczelni studentka pisze, że Hesslow jest "transfobiczny" i że twierdząc, że istnieją biologiczne różnice płci, ma "antyfeministyczny program".