Podczas wizyty w Neapolu papież Franciszek powiedział, że "ten, kto dobrowolnie obiera drogę zła, kradnie nadzieję". "Korupcja, zepsucie śmierdzi" – mówił, zwracając się do mieszkańców dzielnicy Scampia, borykającej się z ubóstwem i mafijną przestępczością.
W improwizowanym wystąpieniu, którego na placu Jana Pawła II słuchały tysiące ludzi, Franciszek położył nacisk na potrzebę "drogi nadziei" dla wszystkich i przypomniał postulat, by dobrzy chrześcijanie byli uczciwymi obywatelami.
Ten kto wchodzi na drogę zła, dodał papież, "coś zarobi, ale kradnie nadzieję, okrada siebie i wszystkich, ludzi uczciwych i pracowitych, dobre imię miasta, jego gospodarkę".
Wiele miejsca w przemówieniu poświęcił szerzącemu się zjawisku korupcji. – Korupcja śmierdzi, skorumpowane społeczeństwo śmierdzi i chrześcijanin, który dopuszcza korupcję, nie jest chrześcijaninem, śmierdzi – stwierdził Franciszek.
Podkreślił, że przejawem zepsucia i korupcji jest odbieranie ludziom pracy i godności.
– Nikt z nas nie może powiedzieć: ja nigdy nie dam się skorumpować. To jest pokusa, to staczanie się ku łatwym interesom, przestępczości, korupcji – mówił.
Papież apelował do neapolitańczyków o "oczyszczenie własnej duszy, miasta i społeczeństwa", po to, aby – jak dodał – "nie śmierdziały zepsuciem".
Powiedział także, że "imigranci nie są ludźmi drugiej kategorii". – To obywatele, to dzieci Boże – stwierdził.
Rano Franciszek odwiedził sanktuarium maryjne w Pompejach.