Święci śpiewają wspólnie i chwalą z radością Pana Boga – mówił Papież w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański. Franciszek odniósł się do fragmentu Księgi Apokalipsy z dzisiejszej liturgii. Zwrócił uwagę, że śpiewając Sanctus podczas Mszy, nie tylko myślimy o świętych, ale robimy to, co oni. Jesteśmy z nimi zjednoczeni bardziej niż kiedykolwiek.
- Jesteśmy zjednoczeni ze wszystkimi świętymi: nie tylko z tymi najbardziej znanymi, tymi z kalendarza, ale również ze świętymi z «sąsiedztwa», z naszej rodziny, spośród naszych znajomych, ze wszystkimi, którzy stanowią część tej niezliczonej rzeszy. Dzisiaj zatem obchodzimy rodzinne święto – zauważył Papież.
- Święci są nam bliscy, więcej jeszcze, są naszymi najprawdziwszymi braćmi i siostrami. Rozumieją nas, kochają nas, wiedzą, co jest naszym prawdziwym dobrem, pomagają nam i nas oczekują. Są szczęśliwi i pragną, byśmy byli szczęśliwi razem z nimi – powiedział.
Franciszek przypomniał, że święci zapraszają nas na drogę prawdziwego szczęścia, która została wskazana przez Błogosławieństwa z dzisiejszej Ewangelii. Pozornie może się wydawać, że prowadzi ona do niepowodzenia i klęski, a jednak to właśnie święci z Apokalipsy trzymają w rękach gałązki palmowe, symbol zwycięstwa. Wzywają nas, aby stanąć po ich stronie, po stronie Pana Boga, który jest Święty.
- Ewangelia mówi błogosławieni niewinni, zaś świat mówi błogosławieni przebiegli i hulaki. Ta droga błogosławieństw, świętości zdaje się prowadzić do porażki - zaznaczył papież.
- Jednak święci trzymają w rękach gałązki palmowe, czyli symbol zwycięstwa. Wygrali oni, a nie świat. I zachęcają nas do tego, by wziąć ich stronę - powiedział.