Papież Franciszek modlił się o to, aby we wszystkich rozbudziła się na nowo świadomość świętego i nienaruszalnego charakteru rodziny. W Niedzielę Świętej Rodziny powiedział, że trzy zwroty zapewnią pokój i radość: przepraszam, dziękuję, proszę o wybaczenie.
Podczas południowego spotkania z wiernymi w Watykanie Franciszek odczytał tekst ułożonej przez siebie modlitwy w intencji lutowego konsystorza i październikowego synodu biskupów na temat rodziny. Papież modlił się też za wszystkie rodziny świata.
- Niech nigdy nie doświadcza się w rodzinach przemocy, zamknięcia i podziałów. Niech każdy zraniony lub zgorszony pozna szybko pocieszenie i uzdrowienie - mówił. Papież modlił się: - Niech następny synod biskupów rozbudzi we wszystkich świadomość świętego i nienaruszalnego charakteru rodziny, jej piękna w planie Bożym.
W rozważaniach przed modlitwą Anioł Pański papież przypomniał wiernym, że miliony rodzin na świecie uciekają przed głodem, wojną i innymi zagrożeniami, w poszukiwaniu bezpieczeństwa i godnego życia. Podkreślił, że kiedy uchodźcy i imigranci znajdują pracę, nie zawsze są dobrze przyjmowani i traktowani z szacunkiem.
- Kiedy spoglądamy na Świętą Rodzinę z Nazaretu w chwili, gdy została zmuszona do ucieczki, pomyślmy o dramacie imigrantów i uchodźców, którzy są ofiarami odrzucenia i wykorzystywania - apelował Franciszek.
Przypomniał wiernym o wartościach prostoty życia i potrzebie świadomości znaczenia rodziny w Kościele i społeczeństwie. Podkreślił, że sukces każdej rodziny kryje się w trzech zwrotach, których trzeba na co dzień używać: "przepraszam", "dziękuję", "proszę o wybaczenie". Razem z dziesiątkami tysięcy wiernych zgromadzonych na placu Świętego Piotra papież powtórzył te słowa.
Franciszek powiedział, że jeśli chce się zobaczyć, jak funkcjonuje rodzina, należy przyjrzeć się temu, jak traktuje się w niej ludzi starszych i dzieci. Papież mówił, że często ludzie starsi traktowani są tak, jakby "zawadzali". Są jak "wygnańcy" w swoich własnych rodzinach - dodał.
- Bóg jest tam, gdzie człowiek jest w niebezpieczeństwie, gdzie cierpi, gdzie ucieka, doświadcza odepchnięcia i odrzucenia. Lecz Bóg jest też tam, gdzie człowiek marzy, ma nadzieję na powrót do ojczyzny w poczuciu wolności, planuje i wybiera życie oraz godność swoją i swojej rodziny - powiedział Franciszek.