Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko rozpoczął wizytę w Mariupolu, który ostrzeliwany jest przez siły rebeliantów i wojska rosyjskie, znajdujące się w położonym ok. 40 km na wschód Nowoazowsku przy granicy z Rosją.
„Właśnie przyjechałem do Mariupola. Tej naszej ukraińskiej ziemi nie oddamy nigdy i nikomu” – napisał Poroszenko na swoim Twitterze.
Przed wizytą prezydenta Ukrainy w Mariupolu, na południowym wschodzie kraju, zostały ostrzelane punkty kontrolne sił rządowych na dojazdach do tego miasta. Poroszenko poinformował o tym na Twitterze.
„Po zapowiedzi mojego przyjazdu na 13.30 (godz. 12.30 w Polsce) rozpoczął się ostrzał naszych punktów kontrolnych. Chcieli wystraszyć. Nikt się ich nie boi” – głosi wpis szefa państwa ukraińskiego.
1200 ukraińskich jeńców uwolniono z rąk przeciwnika na wschodzie Ukrainy podczas trwającego od piątku zawieszenia broni w tym regionie - oświadczył Poroszenko.
Prezydent ocenił, że Ukraina w każdej chwili musi być przygotowana na "podstępne złamanie" rozejmu. Zwrócił uwagę, że mieszkańcy Mariupola, który atakowany jest od wschodu przez separatystów i wojska Federacji Rosyjskiej, wciąż narażeni są na niebezpieczeństwo. Poroszenko pochwalił ich za bojowy duch i patriotyzm.
- Nikt nie będzie was okłamywał i nikt nie stwierdzi, że rozejm nas uratuje; musimy obronić to miasto - powiedział Poroszenko.
CZYTAJ TAKŻE: