Poszerzenie sankcji przeciwko Rosji o kroki natury gospodarczej nie leży w interesie Unii Europejskiej, a Węgier w szczególności – oświadczył węgierski premier Viktor Orban w wywiadzie dla dziennika gospodarczego „Vilaggazdasag”.
– Unia zdecydowała o zastosowaniu trzech etapów sankcji. Jesteśmy obecnie na drugim, co wiąże się z zamrożeniem kontaktów politycznych oraz z uznaniem za niepożądane niektórych osób. Trzeci etap to sankcje gospodarcze, których byłoby dobrze uniknąć, bo nie leży to w interesie Europy, a w szczególności Węgier – oznajmił Orban.
Jak zaznaczył, kryzys związany z sytuacją na Krymie nie wpłynął jak dotąd na plany rozbudowy jedynej węgierskiej elektrowni atomowej w Paksu, gdzie mają powstać dwa nowe bloki energetyczne. Orban był na Węgrzech krytykowany za podpisanie z Rosją kontraktu w tej sprawie, co uczyniono bez przetargu, w drodze umowy międzyrządowej. Orban podkreślił, że rozbudowa elektrowni wpłynie nie tylko na wzrost liczby miejsc pracy, ale także da Węgrom tanią energię.
Według premiera Węgier, w interesie kraju leży sprowadzenie gazu stąd, skąd im się podoba, a dotąd były w stanie kupować tylko gaz rosyjski, nawet jeśli tłoczono go z Austrii. – W czwartek po południu sytuacja się zmieniła, bo Węgry podłączyły się także do sieci słowackiej i dzięki temu możemy za pośrednictwem sieci czeskiej mieć dostęp także do gazu północnoeuropejskiego – oznajmił Orban. – W historii kraju po raz pierwszy mamy sytuację, że jeśli z przyczyn gospodarczych lub innych nie będziemy chcieli kupować rosyjskiego gazu, możemy to uczynić. To ważny krok w kierunku niezależności energetycznej – zaznaczył.