"Ponad 350 osób zatrzymała w sobotę policja na odbywających się w miastach Rosji demonstracjach zwolenników opozycjonisty Aleksieja Nawalnego" – podały niezależne media i organizatorzy. Najwięcej, około 75 osób, zatrzymano w Jakucku w azjatyckiej części Rosji. Demonstracje zorganizowano pod hasłem "On nie jest dla nas carem". W rękach policji znalazł się sam inicjator dzisiejszych protestów.
Opozycjonista Aleksiej Nawalny został zatrzymany na Placu Puszkina. Ten wzywał lokalną społeczność do demonstracji na ulicy Twerskiej, mimo braku pozwolenia na zgromadzenie od władz stolicy. Lider wielu Rosjan zdążył wygłosić kilka słów dla swoich zwolenników, po czym został schwytany i wyniesiony z tłumu.
Protest na Twerskiej rozpoczął się o godz. 14 czasu lokalnego (godz. 13 czasu polskiego). Nieco ponad godzinę później policja ujęła około 40 osób, w tym fotoreportera niezależnej "Nowej Gaziety". Określił on zatrzymania jako brutalne, policjanci bili protestujących pałkami.
Navalny arrest and aftermath pic.twitter.com/hbbKDpS4KM
— Oliver Carroll (@olliecarroll) 5 maja 2018
Przed głośnym aresztowaniem, na Placy Puszkina zebrali się ludzie w kozackich strojach, którzy atakowali uczestników demonstracji. Na te działania funkcjonariusze policji zdawali się być ślepi. Odgrażali się jednak, że jeśli tłum nie podejmie decyzji o zaprzestaniu demonstracji, będą zmuszeni użyć siły i środków specjalnych.
Behold the chivalry of Moscow’s Cossacks at today’s anti-Putin protest, where they’ve come to fuck up demonstrators. pic.twitter.com/8P9smt7hW2
— Kevin Rothrock (@KevinRothrock) 5 maja 2018
Demonstracje mają być też wyrazem protestu przeciwko korupcji i nierówności, a także przeciwko cenzurze, w tym blokadzie komunikatora internetowego Telegram. W wielu miastach władze lokalne nie wydały zgody na zgromadzenia.
Demonstrators in St. Petersburg demolish a road barricade in their way. Police are still hanging back, unlike in Moscow. pic.twitter.com/rWLDPKAxS4
— Kevin Rothrock (@KevinRothrock) 5 maja 2018