Olimpijska pochodnia powróciła na Ziemię
Statek kosmiczny Sojuz TMA-09M z olimpijską pochodnią, od której zostanie zapalony znicz zimowych igrzysk w Soczi, bezpiecznie wylądował na kazachskim stepie. Na Ziemię powróciło także trzech członków załogi Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS): Rosjanin Fiodor Jurczychin, Amerykanka Karen Nyberg i Włoch Luca Parmitano.
Lot z ISS na Ziemię trwał prawie 3,5 godziny. Fiodor Jurczychin przekaże pochodnię organizatorom Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2014 roku w Soczi. To od niej w lutym przyszłego roku planuje się zapalić znicz igrzysk w Soczi.
Pochodnię na ISS dostarczyła rakieta Sojuz TMA-11M. W sobotę rosyjscy kosmonauci Oleg Kotow i Siergiej Riazański, pracujący na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, wyszli z nią na "spacer" w otwartą przestrzeń kosmiczną. Był to pierwszy w historii przypadek wyniesienia olimpijskiej pochodni w otwarty kosmos.
Olimpijska pochodnia wędrowała w kosmos już dwukrotnie - w 1996 i 2000 roku - jednak nigdy wcześniej nie wynoszono jej bezpośrednio w przestrzeń kosmiczną.
Pochodnia nie została zapalona na pokładzie ISS, ponieważ płomień strawiłby część dostępnego tlenu i mógłby stanowić zagrożenie dla załogi. Natomiast w otwartej przestrzeni kosmicznej ogień z definicji płonąć nie może.
Rosjanie, którzy w dniach 7-23 lutego 2014 roku będą gospodarzami Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi, starają się, aby sztafeta ognia olimpijskiego pobiła wszelkie dotychczasowe rekordy.
W październiku pochodnię dostarczono na biegun północny na pokładzie rosyjskiego lodołamacza o napędzie atomowym. W listopadzie powędruje jeszcze na dno Bajkału, najgłębszego jeziora na świecie. Z kolei na początku lutego zostanie zaniesiona na szczyt Elbrusu, najwyższego szczytu w Rosji.
dch, PAP, fot. Domena Publiczna