Władimir Putin odpowiedział na międzynarodowe oburzenie po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu eskalacją agresji. Wszystkie dotychczasowe czerwone linie w sprawie Ukrainy przekroczono. Bez ostrej reakcji Zachodu wkrótce może być za późno – ostrzega "Washington Post".
W artykule redakcyjnym "Washington Post" pisze, że rosyjski prezydent nie ma powodu obawiać się reakcji Zachodu, w tym USA.
Po poniedziałkowym oświadczeniu zawierającym ostrzeżenie, że "koszty dla Rosji za jej zachowanie wzrosną", prezydent Barack Obama pojechał na Zachodnie Wybrzeże, żeby zbierać fundusze. "Komunikat dla Putina - nie wspominając o Izraelczykach, Palestyńczykach i Irakijczykach prowadzących własne wojny - jest taki, że prezydenta kryzysy te nie zajmują na tyle, by odłożył czysto polityczną aktywność zbierania pieniędzy od darczyńców" – komentuje waszyngtoński dziennik.
"WP" odnotowuje, że również unijne dyskusje o kolejnych ewentualnych sankcjach nie przyniosły efektów. "Żadne decyzje nie zapadną przed przyszłym tygodniem i nawet wówczas Moskwa zapewne otrzyma nowy deadline, aby spełnić warunek zaprzestania dostarczania broni ukraińskim rebeliantom" – zaznacza dziennik, podkreślając, że poprzednie takie ostateczne terminy nie zostały dotrzymane i stało się tak bez znaczącej reakcji ze strony Zachodu.
Podczas gdy Zachód gra na zwłokę, de facto rosyjska armia zwiera szyki na okupowanych terenach wschodniej Ukrainy – zwraca uwagę "Washington Post". Dodaje, że siłami tymi dowodzą rosyjscy obywatele, którzy przeniknęli na Ukrainę z Moskwy, a w ich skład wchodzą w znacznej części bojownicy z Rosji.
Dziennik jako "niewiarygodne" ocenia stanowisko UE, milcząco popierane przez Obamę, że ukraiński rząd powinien zaniechać prób wypierania agresorów ze swojego terytorium i zamiast tego negocjować z nimi polityczną przyszłość Ukrainy. – Na szczęście nowy prezydent Petro Poroszenko nie skapitulował wobec tej strategii ustępstw – pisze "WP". - Jednak jego apele o pomoc militarną ze strony USA i NATO, albo przynajmniej o bardziej odczuwalne sankcje, były zbywane przez Obamę i Europejczyków".
"Washington Post" pisze na koniec, że Obama już stracił okazję na sprawną reakcję w celu powstrzymania eskalacji ze strony Putina. "Jeśli nie zacznie szybko działać, może być zbyt późno, aby ocalić Ukrainę" - czytamy w komentarzu redakcyjnym.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: UE rozszerza listę osób objętych sankcjami w związku z kryzysem na Ukrainie
oraz
Kanada nakłada sankcje na rosyjskie firmy i banki
Najnowsze
W Polsce spada liczba miejsc pracy. Rośnie za to liczba emerytów i rencistów!
Sławomir Nowak ścigany przez ukraińskie służby. Sprawa przekazana Polsce
W Polsce więcej ludzi żyje w biedzie, niż mieszka w Warszawie
Wójcik: nigdy nie będzie żadnego pojednania z Ukrainą, jeśli nie rozprawimy się z przeszłością