Wiele europejskich miast odchodzi od tradycyjnego ducha świąt Bożego Narodzenia. Co gorsze, niektóre dekoracje są nie tylko świeckie, ale wręcz obrazoburcze i godzą w chrześcijańską wrażliwość. Szopka z narządami płciowymi, odwrócone krzyże, wielki jednorożec - to tylko niektóre ze świątecznych ozdób, o których piszą światowe agencje.
W hiszpańskiej Sewilli oburzenie katolickich organizacji wywołała szopka wystawiona w cukierni, w której postacie zostały przedstawione w kształcie narządów płciowych. Z kolei w Grenadzie ozdoby świetlne przedstawiają odwrócone krzyże, co zostało odczytane przez katolików jako nawiązanie do satanizmu.
Tymczasem we Francji, w miastach rządzonych przez lewicę i ekologów, choinki są zastępowane przez sztuczne drzewka lub rzeźby ze szkła i tworzyw sztucznych. Z uwagi na dążenie do zachowania laickości, w przestrzeni publicznej nie można zbudować żłóbka ani postawić figur Jezusa czy Matki Boskiej, a Francuzi nie życzą sobie wesołych świąt Bożego Narodzenia, ale „dobrych, wesołych świąt końca roku”.
Czytaj: Święta Bożego Narodzenia w Watykanie
Natomiast w szwedzkim Malmö kontrowersje wzbudziła świąteczna dekoracja w postaci szaro-niebieskiego jednorożca, który jest symbolem ruchu LGBT. W ulicznej sondzie telewizji SVT mieszkańcy uznali postać zimowego jednorożca za „kiczowatą”. Krytykowany jest też jego koszt - 1,2 mln koron (120 tys. euro).
Z kolei włoska telewizja RAI piętnuje świetlne dekoracje w miastach, które niejednokrotnie mają seksualne konotacje.