Obecny prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama, skrytykował kandydata na prezydenta z Partii Republikańskiej, Donalda Trumpa, w kwestii polityki zagranicznej. Miliarder stwierdził niedawno, że "Stany Zjednoczone pomogą państwom NATO, jeśli wypełniły one swoje zobowiązania".
Według Baracka Obamy, słowa Donalda Trumpa świadczą o jego "braku przygotowania, ujawniającą się, gdy rzecz idzie o politykę zagraniczną". Zdaniem obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych, jeśli prezydentem zostanie Donald Trump, USA mogą nie być już "centralną doktryną NATO".
Barack Obama dodał, że Hillary Clinton, jest bardzo dobrze przygotowana do tego, żeby w styczniu przejąć władzę w kraju.
Kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych z powiedział w wywiadzie dla "New York Times", że "USA najpierw muszą zadbać o swój kraj, zanim zaczną przejmować się wszystkimi innymi na świecie". Trump zapytany o ewentualne zagrożenie ze strony Rosji płynące w kierunku krajów nadbałtyckich, powiedział, że jeżeli Władimir Putin by je zaatakował, to wówczas rozważyłby ewentualną pomoc sojusznikom. – Jeśli wypełnią swoje zobowiązania wobec nas, to owszem pomożemy – przyznał.
Na słowa Donalda Trumpa szybko odpowiedział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg. W specjalnym oświadczeniu wskazał, że "nie będzie ingerować w kampanię wyborczą w USA, ale może powiedzieć, co ma znaczenie dla NATO". Jens Stoltenberg poinformował, że "solidarność między państwami jest kluczową wartością dla NATO".