ONZ mówi NIE mężczyznom w kobiecym sporcie i podaje wstrząsające fakty
Specjalny sprawozdawca ONZ ds. przemocy wobec kobiet i dziewcząt, Reem Alsalem z Jordanii, przedstawił 24-stronicowy raport, z którego wynika, że ponad 600 zawodniczek straciło 890 medali w 29 różnych dyscyplinach w wyniku "rywalizacji" z mężczyznami identyfikującymi się jako kobiety lub cierpiącymi na zaburzenia rozwoju seksualnego.
„Sportowcy płci męskiej mają określone cechy uważane za korzystne w niektórych dyscyplinach sportowych, takie jak siła i poziom testosteronu, które są wyższe niż średni zakres dla kobiet, także przed okresem dojrzewania, czego skutkiem jest utrata równych szans w rywalizacji” – czytamy w raporcie.
W raporcie podkreślono, że bezpieczeństwo i prywatność kobiet są zagrożone, gdy biologiczni mężczyźni są wprowadzani do kobiecych przestrzeni, takich jak treningi, zawody, a nawet damskie szatnie.
W dokumencie zauważono, że umożliwienie osobom transpłciowym rywalizacji z kobietami poskutkowało nie tylko utratą przez nie medali, ale przyniosło paniom poważne obrażenia psychiczne i fizyczne. Wymieniono przykłady wybitych zębów, wstrząśnień mózgów i złamań nóg, zwłaszcza w takich dyscyplinach jak siatkówka, koszykówka i piłka nożna.
Jednym z cytowanych przykładów jest siedemnastoletnia Payton McNabb, która została częściowo sparaliżowana po tym, jak biologicznie męski „transpłciowy” sportowiec uderzył ją w twarz piłką do siatkówki. McNabb ma obecnie uszkodzenie mózgu, paraliż prawej strony ciała i spore trudności z chodzeniem.
W raporcie ONZ podkreślono także niebezpieczeństwo licznych zagrożeń podczas udostępniania żeńskich szatni mężczyznom, zauważając, że może to „zwiększyć ryzyko molestowania seksualnego, napaści, podglądactwa oraz ataków fizycznych i seksualnych w szatniach i toaletach”.
„Zawodniczki doświadczają również wymuszonego rozpowszechniania zdjęć erotycznych offline i online oraz ekshibicjonizmu, w tym w wyniku braku utrzymania szatni dla jednej płci” – czytamy w raporcie.
Utrata bezpiecznej przestrzeni dla kobiet ma również konsekwencje psychologiczne dla zawodniczek. Świadomość, że kobieta musi konkurować z biologicznym mężczyzną „powoduje u niej skrajny stres psychiczny z powodu niekorzystnej sytuacji fizycznej, utraty możliwości uczciwej konkurencji oraz możliwości edukacyjnych i ekonomicznych, a także naruszenia ich prywatności w szatniach i innych intymnych przestrzeniach” – czytamy w raporcie.
ONZ zauważyła, że „badania płci” mogą być „konieczne, uzasadnione i proporcjonalne w celu zapewnienia uczciwości i bezpieczeństwa w sporcie”. W raporcie przytoczono tegoroczne Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, podczas których bokserki rywalizowały z dwoma bokserami, „których płeć jako kobiet była poważnie kwestionowana, ale Międzynarodowy Komitet Olimpijski odmówił przeprowadzenia kontroli płci”.
"Włączenie mężczyzn do sportów kobiecych doprowadziło do prześladowań kobiet, które bronią swoich poglądów" – czytamy ponadto w raporcie ONZ.
Kobiety, które wypowiadają się przeciwko niebezpieczeństwom związanym z mężczyznami w kobiecym sporcie "oskarżane są o bigoterię, zawieszane w drużynach sportowych i poddawane zakazom zbliżania się, wydalaniu, zniesławianiu i nieuczciwym postępowaniom dyscyplinarnym”.
„Zawodniczki i trenerzy, którzy sprzeciwiają się włączeniu mężczyzn do ich przestrzeni ze względu na obawy o bezpieczeństwo, prywatność i uczciwość, są uciszani lub zmuszani do autocenzury; w przeciwnym razie ryzykują utratę możliwości sportowych, stypendiów i sponsorów” – zauważono w raporcie.
Źródło: CNA, Opoka
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Niemcy zwracają część skradzionych polskich obiektów dziedzictwa kultury. "<Waciki> z Niemiec, by Polacy przestali mówić o należnych reparacjach"
Sikorski chce zdelegalizować partię Brauna. Tak wyobraża sobie pluralizm w Polsce rządzonej przez Tuska
Najnowsze
Jest nieprawomocny wyrok za śmiertelne potrącenie niepełnosprawnej!
UOKiK zarzuca nieuczciwą promocję. Ponad 100 mln zł kary dla Biedronki!
Niemcy zwracają część skradzionych polskich obiektów dziedzictwa kultury. "<Waciki> z Niemiec, by Polacy przestali mówić o należnych reparacjach"