Wczesnym rankiem polskiego czasu, z platformy w Nowej Zelandii wystartowała pierwsza rakieta kosmiczna firmy Rocket Lab! Zaledwie tydzień temu firma otrzymała oficjalną zgodę na przeprowadzenie trzech lotów testowych. To nowy rozdział w życiu państwa, amerykańska firma postanowiła właśnie z Nowej Zelandii uczynić punkt startowy dla swoich innowacyjnych rakiet.
Rocket Lab posłała w przestrzeń kosmiczną rakietę Electron o wysokości 17 m, start odbył się o 16:20 czasu lokalnego, na nowozelandzkiej wyspie North Island. Wydarzenie nie zostało nagłośnione, odbyło się bez udziału mediów, firma natomiast poinformowała o swoim sukcesie na Twitterze.
Mimo, że rakieta nie osiągnęła zamierzonego celu, spadła zaledwie kilka minut po starcie, pierwszy lot jest dla zespołu ogromnym sukcesem. "To był niesamowity dzień i jestem niezmiernie dumny z naszego utalentowanego zespołu. Nie osiągnęliśmy celu i będziemy badać dlaczego tak się stało, jednak doprowadzenie do naszego pierwszego testu sprawia, że jesteśmy na niewiarygodnie silnej pozycji" powiedział założyciel firmy, Peter Beck. Lot testowy był niewątpliwym przełomem, firma pragnie próbować w Nowej Zelandii małe, tanie rakiety jednorazowego użytku z przeznaczeniem do transportu małych satelitów i ładunków. Rakieta nie zawierała żadnego dodatkowego ładunku, niemniej jednak Rocket Lab ma aspiracje, aby Electron mógł zabrać ze sobą na orbitę 150 kg ładunek.