"Nasza baza zorganizowana jest w oparciu o szkołę pożarniczą na północno-zachodnich obrzeżach Aten. Temperatura w Grecji spadła z 40-45 do 34-35 stopni, ale w dalszym ciągu gaszenie pożarów utrudniają nam ciągle silne podmuchy wiatru, sprzyjające rozprzestrzenianiu się ognia. Śledzimy przemieszczanie się pożarów, ich wędrówkę za pomocą dostępnych urządzeń m.in. helikopterów i dronów, naszych samochodów dowodzenia; są także ustawione stacjonarne posterunki obserwacyjne" - relacjonuje Łukasz Nowak, rzecznik prasowy „Misji Grecja” Państwowej Straży Pożarnej. Cała rozmowa w oknie obok. Polecamy!
- Po terenie objętym pożarami wędruje też wiele patroli pieszych, w skład których wchodzą strażacy polscy i greccy – dodaje Nowak.