Władze Austrii żądają od Niemiec "pełnego wyjaśnienia" dlaczego niemiecki wywiad prowadził na szeroką skalę działalność szpiegowską na terenie Austrii. O skandalu napisał m.in. austriacki dziennik "Der Standard", który publikuje listę inwigilowanych "obiektów". Sprawę zbada niemiecki parlament.
Austriackie media ujawniły listę instytucji, urzędów, przedstawicieli austriackiego oraz międzynarodowego biznesu, ale także polityków, którzy w latach 1999-2006 byli szpiegowani przez niemiecki wywiad BND. Na liście znajduje się także ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Wiedniu.
- Pomiędzy przyjaciółmi takie rzeczy nie powinny mieć miejsca - powiedział austriacki kanclerz Sebastian Kurz.
- To jest niespotykane i nie do zaakceptowania - dodał prezydent Austrii Alexander Van der Bellen.
Jak poinformowały niemieckie media, sprawę zbada parlamentarny "Zespół ds. Kontroli Wywiadu" w Bundestagu.
- Sprawdzimy, czy zarzuty są nowe, czy jest to sprawa ujawniona w 2015 roku - powiedział szef tego gremium Armin Schuster.
Nowe przepisy z 2016 roku pozwalają niemieckiej służbie BND na inwigilowanie zagranicznych sieci telekomunikacyjnych oraz osobowych danych cudzoziemców przebywających za granicą, jeżeli służy to do zachowania bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego Niemiec.
Ustawa zakazuje inwigilowania obywateli Niemiec.