Od początku epidemii koronawirusa po zasiłek dla bezrobotnych zgłosiło się już ok. 21,7 mln Amerykanów. W Wielkim Tygodniu w USA przybyło 5,2 mln takich osób - ogłosiło w czwartek amerykańskie ministerstwo pracy.
Z powodu koronawirusa trwa bezprecedensowy krach na rynku pracy. Począwszy od drugiej połowy marca w kolejnych tygodniach po zasiłek zgłosiło się 3,3, 6,9, 6,6 oraz 5,2 milionów Amerykanów.
O skali problemu świadczy to, że poprzedni rekord wniosków o zasiłki w USA w ciągu czterech tygodni wynosił 2,7 mln - zauważa "Wall Street Journal". Odnotowano go na jesieni 1982 roku.
Raport z czwartku głosi też, że 12 mln Amerykanów otrzymało zasiłki w tygodniu kończącym się 4 kwietnia. To aż o 7,4 mln więcej niż tydzień wcześniej.
Według analityków banku Goldman Sachs pod koniec maja w USA może być nawet 37 mln bezrobotnych. Zdaniem ekspertów, po recesji gospodarka Stanów Zjednoczonych ma się odbić. Liczby wniosków o zasiłek przewyższają jednak prognozy analityków.
"Może potrwać do połowy maja lub dłużej zanim zobaczymy spadek liczby wniosków" - ocenia dla "Wall Street Jorunal" Daniil Manaenkov, ekonomista z University of Michigan. Jego zdaniem konieczne do tego będzie otwarcie gospodarki.
Z powodu koronawirusa amerykańska gospodarka jest sparaliżowana - zamknięte są sklepy, bary i restauracje, masowo upadają firmy. Sytuacja porównywana jest do Wielkiego Kryzysu czy czasów II wojny światowej.
Prezydent Donald Trump w czwartek przedstawi wytyczne dla stanów, dotyczące stopniowego otwierania gospodarek. Do przywrócenia chociażby części działalności gospodarczej wzywają politycy Partii Republikańskiej; większość ekspertów medycznych jest sceptyczna i przestrzega przed zbyt odważnymi krokami w tej sprawie.