Niemieckie media już bez ogródek przyznają, że w sporze o powiązanie budżetu UE z tzw. praworządnością chodzi w istocie o pozbawienie suwerenności państw narodowych. Takie tezy można znaleźć w tekście autorstwa szefa działu zagranicznego „Sueddeutsche Zeitung” Stefana Korneliusa, jaki ukazał się w weekendowym wydaniu największej niemieckiej gazety opiniotwórczej. Fragmenty cytuje portal Deutsche Welle.
- Europa stoi przed fundamentalną ideologiczną sprzecznością ogniskującą się wokół pytań: Ile suwerenności może zachować państwo we wspólnocie 27 (krajów)? Jak dalekie ograniczenie suwerenności wymusza integracja gospodarcza? – zastanawia się komentator.
Kornelius bez ogródek przyznaje, że to co proponuje niemiecka prezydencja, czyli powiązanie wypłat unijnych funduszy z warunkowanymi politycznie zasadami tzw. praworządności to „atak na suwerenność” Polski i Węgier.
- Weto Polski i Węgier wobec budżetu i związanemu z nim mechanizmowi praworządności wynika z przesłanek ideologicznych. Prawicowo-narodowe rządy zrozumiały, że atak na ich suwerenność może oznaczać koniec ich populistyczno-nacjonalistycznej doktryny władzy. Zgadzając się na mechanizm praworządności, podpisałyby swój wyrok śmierci – wyjaśnia Kornelius.
Według niemieckiego komentatora rezygnacja z suwerenności państw to przyszłość Unii Europejskiej.
- Suwerenność, a raczej rezygnacja z niej, jest elementem przesądzającym o kształcie Unii. Państwa rezygnują z praw, aby wspólnie zwiększyć swój wpływ i chronić się wzajemnie przed nacjonalistycznymi atakami – pisze Kornelius.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Myrcha o publikacji „Gazety Polskiej” i kontrowersjach z branżą lichwiarską: „Nie czytam, nie pamiętam”
Sąd pogrążył Bodnara: zatrzymanie posła Romanowskiego było nielegalne. Parlamentarzysta zażąda 200 tys. zł
Najnowsze
Sąd pogrążył Bodnara: zatrzymanie posła Romanowskiego było nielegalne. Parlamentarzysta zażąda 200 tys. zł
LM siatkarzy: Polskie zespoły liderami w grupach
PiS poprze Karola Nawrockiego jako kandydata na prezydenta
Kierwiński pochwalił się głosowaniem w prawyborach. Ludzie są wściekli: „Kiedy pomożesz powodzianom?”