Niemiecka Bundeswehra rozpocznie w piątek akcję pomocy dla uchodźców na północy Iraku. Pierwsze cztery samoloty transportowe dostarczą 36 ton środków sanitarnych i żywności do stolicy Kurdystanu miasta Irbil - podała agencja dpa.
Pomoc zostanie przekazana organizacjom charytatywnym ONZ, które rozdzielą je między potrzebujących.
Według dpa, pierwsze transporty nie zawierają sprzętu wojskowego, chociaż rząd w Berlinie zadeklarował gotowość wysłania także pojazdów, kamizelek kuloodpornych, hełmów i sprzętu do wykrywania min.
Rząd Niemiec nie potwierdził oficjalnie piątkowego terminu rozpoczęcia akcji udzielania pomocy.
Przedstawiciele władz niemieckich nie wykluczają obecnie - wbrew wcześniejszym oświadczeniom - dostaw broni dla Kurdów walczących z dżihadystami z Państwa Islamskiego.
- Wykorzystujemy pole manewru, które wyznaczają polityczne i prawne dyrektywy regulujące kwestię eksportu broni - powiedziała kanclerz Angela Merkel gazecie "Hannoverische Allgemeine Zeitung" w wywiadzie, który ukaże się w piątek.
Szefowa rządu uznała za "straszne" cierpienia jazydów i chrześcijan prześladowanych przez islamistów.
- Zadaniem całej wspólnoty międzynarodowej musi być powstrzymanie ofensywy tych ekstremistów i pomoc cierpiącym - podkreśliła Merkel.
Wcześniej minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier nie wykluczył dostaw niemieckiej broni dla irackich Kurdów.
Steinmeier zaznaczył, że Niemcy chcą na razie kontynuować pomoc humanitarną oraz zająć się organizacją miejsc zakwaterowania dla irackich uchodźców.
- W obecnej chwili nie wykluczam, że w razie potrzeby, jeżeli sytuacja zagrożenia będzie się utrzymywała, będziemy musieli dostarczyć także broń - powiedział szef niemieckiej dyplomacji w środę wieczorem w wywiadzie dla drugiego programu telewizji publicznej ZDF.
Wypowiedzi niemieckich polityków świadczą o radykalnej zmianie stanowiska wobec dostaw broni dla Iraku. Jeszcze w poniedziałek rzecznik rządu zapewniał, że Berlin ograniczy się wyłącznie do pomocy humanitarnej dla irackich uchodźców. Powoływał się na obowiązującą od 2000 roku zasadę zakazującą dostaw broni do stref walk. We wtorek o krok dalej poszła minister obrony Ursula von der Leyen, ogłaszając, że Niemcy wyślą także sprzęt wojskowy, z wyjątkiem broni.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Merkel poparła interwencję wojskową USA w Iraku
Niemiecka pomoc dla uchodźców. Po 20 mln euro dla Iraku i Gazy