Niemcy ubolewają: po zwycięstwie Nawrockiego Tusk będzie musiał zważać na interesy narodowe Polaków

Najlepszą cenzurkę Tuskowi i jego ekipie wystawili protektorzy zza Odry. Niemiecka prasa ubolewa, że "polski premier" po zwycięstwie Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich, będzie musiał "zważać na interesy narodowe Polaków". Trudno o bardziej dosadną i szczerą ocenę dotychczasowej polityki lidera koalicji 13 grudnia.
Od wielu tygodni Niemcy żyją w permanentnym szoku spowodowanym sytuacją polityczną w Polsce. Mimo medialnego (i nie tylko medialnego) ataku prowadzonego za Odrą przez dziennikarzy, polityków i inne wpływowe osoby publiczne, obóz patriotyczny w Polsce rośnie w siłę, a Tusk, po niespełna 18 miesiącach rządów jest już tylko cieniem dawnego siebie.
Postępujący upadek koalicji 13 grudnia budzi u naszych zachodnich sąsiadów zgrozę. Oburzeni wyborami Polaków Niemcy nie szczędzą wyrazów potępienia skierowanych w kierunku PiS i prezydenta elekta, które rykoszetem godzą jednak także w samego Tuska.
Dziennik „Sueddeutsche Zeitung” ocenia, że choć premier Donald Tusk uzyskał wotum zaufania od Sejmu, to „niewiele mu to dało”. „Zwycięstwo wyborcze Donalda Tuska i jego koalicji trzech partii w grudniu 2023 r. niewiele zmieniło: prezydent z PiS Andrzej Duda stanął na drodze do odbudowy praworządności, ponieważ mógł zawetować każdą ustawę, co mogło zostać uchylone tylko większością dwóch trzecich głosów, której nie ma trójpartyjna koalicja Tuska” – zauważa bezczelnie dziennikarz SZ Florian Hassel (cytat, podobnie jak kolejne - za portalem dw.com).
„Sueddeutsche Zeitung” zwraca uwagę na polityczne osłabienie Tuska, którego wielu obarcza odpowiedzialnością za porażkę Rafała Trzaskowskiego.
„W najlepszym wypadku Polskę czeka kolejne dwa i pół roku permanentnej konfrontacji. A biorąc pod uwagę to, że PiS-owski prezydent Karol Nawrocki będzie zabetonowany na pięcioletnią kadencję, to stan ten będzie trwał również wtedy, gdy demokratyczny sojusz wokół Tuska – lub polityka, który go zastąpi – wygra następne wybory parlamentarne. Może być znacznie gorzej, gdy to PiS wygra następne wybory i będzie rządzić z radykalnie prawicową Konfederacją. I gdy doprowadzi do upadku resztek rządów prawa i przekształci Polskę w pełni autorytarny reżim, taki jak na Węgrzech” – kontynuuje swój bezczelny wpis Hassel.
Pozostawmy na boku wypociny niemieckiego żurnalisty, które w treści formie są identyczne z tym, co można było w latach 80. ubiegłego wieku przeczytać w artykułach poświęconych Solidarności w sowieckiej "Prawdzie", i przejdźmy do kolejnego tytułu - „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Popularny FAZ przestrzega przed sojuszem Kaczyńskiego i Mentzena. "Jarosław Kaczyński zadeklarował wcześniej, że jest gotów zaakceptować dymisję Tuska i w przeciwnym razie utrudni mu rządzenie tak bardzo, że koalicja zrezygnuje przed regularnymi wyborami parlamentarnymi jesienią 2027 roku. Sławomir Mentzen, lider skrajnie prawicowej partii Konfederacja, również oświadczył, że ‚jak najszybszy upadek tego rządu' leży w najlepszym interesie Polski” – czytamy w dzienniku.
Berliński lewacki „Der Tagesspiegel” konstatuje ze smutkiem, iż „po porażce Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich dziesięć dni temu, pierwotne plany działań rządu stały się makulaturą. Przyszła głowa państwa Karol Nawrocki, który reprezentuje interesy PiS, będzie nadal blokował rząd swoim prawem weta”.
„Cel strategiczny dla obozu Tuska zmienił się zasadniczo” – ocenia dziennik. Licząc na zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich, „premier chciał teraz naprawdę zacząć działać – w oczekiwaniu, że nie będzie już musiał obawiać się weta. Zamiast tego znalazł się w defensywie i musi teraz zrobić wszystko, co w jego mocy, aby PiS nie wygrał następnych wyborów parlamentarnych. Ponieważ wtedy mógłby kontynuować reorganizację państwa polskiego na wzór Węgier Orbana w latach 2015-2023 we współpracy z przyjaznym PiS prezydentem Nawrockim” – pisze dziennikarz „Tagesspiegla” von Marschall.
Publicysta przewiduje, że Tusk stanie się trudniejszym partnerem dla Niemiec i UE. „W jeszcze większym stopniu niż dotychczas będzie musiał zważać na interesy narodowe Polaków. A w wielu obszarach nie są one zgodne z podejściem politycznym niemieckiego rządu i Komisji Europejskiej, od Zielonego Ładu, przez politykę klimatyczną i energetyczną, migrację i azyl, po obronność i relacje z Ukrainą” – wylicza von Marshall.
Źródło: Republika, dw.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia Republika
Wiadomości
Najnowsze

Trzecia fala uderzeń. Iran kontynuuje atak rakietowy na Izrael

Była partnerka Tomasza Komendy w dramatycznej sytuacji finansowej. "Nie mam na życie. Jestem uwięziona"

Euro U19 kobiet 2025 w Polsce – wszystko, co musisz wiedzieć
