Według niemieckiego dziennika "Bild", niemieckie władze skróciły o połowę - z początkowych 48, do 24 stron - listę broni, która może być dostarczana na Ukrainę. Zniknąć miało całe ciężkie uzbrojenie, takie jak czołgi Leopard 2, wozy bojowe Marder czy transportery Boxer. Następnie Niemcy odesłały zaktualizowaną listę do Kijowa. - Wszyscy pamiętamy deklaracje Berlina o dostarczeniu na Ukrainę 5000 ochronnych hełmów wojskowych - przypomniała posłanka PiS Anna Milczanowska w porannym programie "Potrójne espresso". - Przecież to skandal.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz odmówił dalszych dostaw sprzętu wojskowego pochodzącego z magazynów Bundeswehry. Przekonywał, że Berlin osiągnął już maksymalne możliwości w przekazywaniu Ukrainie broni z magazynów niemieckich sił zbrojnych. Zamiast tego zapewnił, że Berlin przekaże miliard euro, które Ukraińcy będą mogli przeznaczyć na zakup sprzętu od niemieckiego przemysłu zbrojeniowego.
- Przez wiele lat, Niemcy byli uwikłani w interesy z Rosją - wyjaśniła Anna Milczanowska. - Wcześniej warunki dyktowała kanclerz Angela Merkel, teraz jej politykę kontynuuje Olaf Scholz. Przecież Nord Stream 1, jak i Nord Stream 2 to inicjatywy berlińskie. Niemcy próbowali federalizować Europę, wszystko odbywało się pod dyktando tego kraju i Francji. Oni nie chcą zrywać kontaktów z Rosją.
Faktem jest, że lider tzw. opozycji Donald Tusk pogłębi dominację Niemiec w Unii Europejskiej. - Podobno dzisiaj obchodzi urodziny - powiedziała posłanka. - Ale ten pan zawsze występował w interesie Niemiec, działał na rzecz prymatu Berlina. - Dzisiaj, wielu osobom nie podoba się, że Polska jest silnym krajem. To, co wypisują w social mediach Janina Ochojska czy Andrzej Halicki budzi ogromne zdumienie.
Według ostatnich doniesień Słowenia ma dostarczyć Ukrainie czołgi w zamian za nową broń z Niemiec. - Słyszałam o tej inicjatywie - skomentowała z kolei posłanka Koalicja Polska - PSL Urszula Nowogórska. - Presja społeczna na decyzje rządu jest w Niemczech koniczna. Decydujące mogą sie okazać argumenty gospodarcze. Warto powrócić do pomysłu Unii Energetycznej, którą kiedyś promował Jerzy Buzek.
Cała rozmowa do zobaczenia w oknie poniżej. Polecamy