Paryski Panteon został zajęty przez setki nielegalnych imigrantów, którzy domagali się legalizacji swojego pobytu we Francji i darmowych mieszkań. To już kolejna agresywna akcja ruchu czarnych kamizelek.
Wśród ok. 700 protestujących migrantów, których wspierali także francuscy aktywiści, było wielu bezdomnych i mieszkańców ubogich dzielnic, niemających oficjalnie stałego miejsca pobytu we Francji. Ruch czarnych kamizelek – aktywistów reprezentujących nielegalnych imigrantów – domagał się udzielenia im pozwolenia na zamieszkanie we Francji i darmowych mieszkań, a także spotkania z premierem Edouardem Phillipem.
- Jesteśmy bez papierów, bez głosu, bez twarzy dla Republiki Francuskiej. Przychodzimy nad grób waszych wielkich mężów, żeby donieść o waszej profanacji pamięci naszych towarzyszy, naszych ojców, naszych braci i naszych sióstr w basenie Morza Śródziemnego, na ulicach Paryża, w domach społecznych i w więzieniach – napisali manifestanci w komunikacie.
Ich kilkugodzinny protest został zakończony przez policję, która następnie zmusiła manifestantów do opuszczenia okolic Panteonu, który od końca XIX w. pełni funkcję mauzoleum – miejsca pochówku wybitnych Francuzów,
Czytaj więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".
Zapraszamy do kiosków po poniedziałkowe wydanie „Codziennej”.
— GP Codziennie (@GPCodziennie) 15 lipca 2019
Więcej przeczytacie na naszej stronie https://t.co/1HYRtWiDJA #gpc pic.twitter.com/QkrvDSnXJE
Czytaj także: