Dzisiaj znów dzień protestu "żółtych kamizelek”. To kolejna, dwunasta już sobota, kiedy niezadowoleni z polityki rządu i prezydenta Emmanuela Macrona wychodzą na ulice francuskich miast.
"Żółte kamizelki" zapowiadają protesty mimo pojednawczych gestów ze strony zarówno prezydenta V Republiki, jak i premiera Edouarda Philippe’a oraz pozostałych członków rządu, którzy prowadzą kampanie intensywnych dyskusji w ramach tzw. wielkich debat mających na celu nieco ostudzenie nastrojów części społeczeństwa.
Główne żądanie wciąż dotyczy wprowadzenia kroków mających na celu podniesienie siły nabywczej pieniądza. Protestujący przekonują, że pensje i emerytury rosną w znacznie mniejszym tempie niż inflacja. W Paryżu ma się odbyć też tzw. biały marsz, który ma zwrócić uwagę na ofiary protestów. Jest ich około stu - wśród nich jedna straciła dłoń, a inna oko. W tym pierwszym przypadku stało się to w wyniku użycia przez policję, oskarżaną o brutalność wobec demonstrantów, granatu z gazem łzawiącym. Inna ofiara została ranna w oko kulą kauczukową.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Rusiński: wybory w USA są bardzo chaotyczne
Tusk komentuje wybory w USA. Remedium na wszystkie bolączki ma być federalizacja UE. Sakiewicz mocno odpowiada premierowi
Nastolatek z impetem wjechał quadem w busa
Cejrowski: jeśli nie zrobisz w sprawie swojego dziecka awantury, to jakiś zbok przychodzi z piórami w tyłku i …