Jak się okazuje - w dniu śmierci Aleksieja Nawalnego (16 lutego) rosyjski prezydent Władimir Putin odbywał wizytę w Czelabińsku. Podczas swojego przemówienia, nawet słowem nie wspomniał o śmierci rosyjskiego opozycjonisty.
Przypominamy, w piątek w kolonii karnej zmarł rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny. Służba więzienna Federacji Rosyjskiej przekazała, że Nawalny "źle się poczuł po spacerze" i "niemal od razu stracił przytomność", zaś wezwani na miejsce medycy nie byli w stanie mu pomóc, wskutek czego zmarł.
Dmitrij Pieskow - rzecznik prasowy Kremla potwierdził informację, że Władimir Putin został powiadomiony o śmierci opozycjonisty. Jednocześnie, Pieskow zapowiedział, że Kreml nie planuje żadnych dodatkowych komentarzy w tej sprawie.
Ani słowa w sprawie...
Zastanawiającym jest, że podczas swojego pierwszego publicznego przemówienia po śmierci Nawalnego, Władimir Putin nawet słowem nie wspomniał o rosyjskim opozycjoniście. A przecież to właśnie Nawalny był przez lata nazywany "wrogiem numer jeden" prezydenta Rosji.
Więcej w tekście na portalu Niezalezna.pl: Nawalny nie żyje, a Putin jest... „w fantastycznym nastroju”. W sieci opublikowano nagranie [WIDEO]